Wojciech Kamiński: Widzimy swoją szansę

Polpharma żegna się - przynajmniej na kilka tygodni - z czołówką Tauron Basket Ligi. W ostatnim meczu sezonu zasadniczego starogardzianie zagrają w Zgorzelcu z PGE Turowem. Czy dojdzie do rewanżu za klęskę w pierwszym spotkaniu? - Z tamtego meczu wyciągnęliśmy wnioski i to było najważniejsze. Nie podchodzimy do tego spotkania emocjonalnie - powiedział Wojciech Kamiński, trener ekipy ze stolicy Kociewia.

Patryk Kurkowski
Patryk Kurkowski

Gdyby zajrzeć głębiej w ligową tabelę, nie sposób nie zauważyć, że Polpharma należy do najsłabszych wyjazdowych drużyn. Starogardzianie w tym sezonie wygrali tylko trzy z jedenastu meczów na obcym terenie (po zwycięstwa Farmaceuci sięgali w Poznaniu, Łodzi oraz Kołobrzegu). Podobnym bilansem legitymuje się PBG Basket Poznań, a gorszym tylko czerwona latarnia rozgrywek ŁKS Łódź.

- Nam na wyjeździe gra się naprawdę ciężko z czołowymi drużynami. Chyba tylko z Zastalem Zielona Góra nawiązaliśmy walkę. Pamiętam też mecz z pierwszej rundy. Nie możemy tym razem popełniać tylu błędów i dać rozkręcić się Turowowi. Musimy ograniczyć nasze straty, co miało miejsce w pierwszej połowie w meczu z PBG Basketem Poznań oraz w spotkaniu z Zastalem Zielona Góra. Tak grając możemy sprawić niespodziankę, ale nie ma co ukrywać, że faworytem jest Turów. Mimo wszystko swoją szansę na zwycięstwo widzimy, ale żeby do niego doszło musi być wiele sprzyjających okoliczności - powiedział Wojciech Kamiński, szkoleniowiec "Kociewskich Diabłów".

Batalia w przygranicznym mieście to szansa na rewanż dla graczy ze stolicy Kociewia. W pierwszej bitwie wicemistrzowie Polski spuścili zdobywcom Superpucharu tęgie lanie. Polpharma uległa ekipie Jacka Winnickiego aż 55:105. To najwyższa porażka starogardzian w historii występów w ekstraklasie, dlatego też jeszcze długo zostanie w pamięci i kibiców, i włodarzy klubu. Zwłaszcza że poniesiona na oczach swoich kibiców.

Według trenera Kamińskiego niedzielna potyczka nie będzie wyjątkowa. - Porażka jak porażka. Wtedy byliśmy bez rozgrywającego. Generalnie zagraliśmy bardzo słabe spotkanie, a Turów spisał się wręcz fenomenalnie. Ale nie ma dla nas większego znaczenia, że przegraliśmy pięćdziesięcioma punktami. Z tamtego meczu wyciągnęliśmy wnioski i to było najważniejsze. Nie podchodzimy do tego spotkania emocjonalnie. Chcemy po prostu zaprezentować się jak najlepiej, zawalczyć o wygraną.

Od listopada forma zgorzelczan ewidentnie spadła. PGE Turów przegrał kilka meczów, w tym niespodziewanie u siebie z przeciętnym PBG Basketem Poznań czy w Koszalinie z akademikami. Wicemistrzowie stracili też fotel lidera.

- W przypadku Turowa nie forma jest najważniejsza. Zgorzelczanie to najlepiej zorganizowana drużyna w lidze, która jakościowo też jest jedna z najlepszych. W tym zespole jest naprawdę możliwość szerokiej rotacji i ogromne umiejętności. Turowowi jak każdemu zdarzają się porażki, ale według mnie to najsolidniej grająca ekipa w lidze. I ona zawsze potrafi przepchnąć wygraną - stwierdził odważnie Kamiński.

Polpharma w niedzielę zagra już wzmocniona Brandonem Hazzardem. Amerykanin we wtorek przyleciał na testy, które miały potrwać trzy tygodnie, ale wystarczyły mu trzy dni, by przekonać do siebie trenera SKS. Hazzard ma wspomóc starogardzian głównie w charakterze rzucającego obrońcy, ale może również wziąć na siebie ciężar kreowania gry.

Początek spotkania w niedzielę o godz. 17.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×