Po kompromitujących porażkach z z INEA AZS Poznań, ŁKS Łódż i wreszcie Matizol Liderem Pruszków zarząd Artego nie wytrzymał i zwolnił w trybie natychmiastowym dwie zawodniczki - Agnieszkę Kułagę i Lauren Jimenez. Ta druga wyleciała głównie jednak ze względu na kontuzję, przez którą już do końca obecnego sezonu nie zobaczymy jej na parkiecie.
Trener Adam Ziemiński po spotkaniu zarządu tak tłumaczył powyższe decyzje. - Kułaga od początku nie zachwycała. Z powodu jej słabszej gry ściągnięto Amerykankę Taylor, a mimo to nadal niewiele wnosiła. Jimenez wypadła z powodu kontuzji. Doznała zmęczeniowego złamania kości w śródstopiu. Potrzebny jest zabieg, co wyklucza ją na 4-6 tygodni z gry. To dla niej koniec sezonu - poinformował opiekun Artego.
Również w nie najlepszych strojach do sobotniej konfrontacji przystąpią torunianki, które ostatnio przegrały w Polkowicach z miejscowym CCC, a w Final Four Pucharu Polski odpadły już po pierwszym spotkaniu. W przeciwieństwie do swoich rywalek mają już jednak zapewniony awans do play-off. Do końca sezonu zasadniczego Energa może już właściwie przygotowywać się pod kątem najważniejszych spotkań w rozgrywkach.
Natomiast sytuacja Artego jest skomplikowana. Bydgoszczanki muszą wygrać wszystkie trzy pozostałe spotkania i liczyć na wpadki ŁKS. - Wierzę do końca w nasz sukces - zapowiada Ziemiński. - Chociaż po porażce z Matizol Liderem nie wszystko już zależy od nas. Musimy czekać na wpadki łodzianek, a sami zdobywać komplet punktów.
Początek spotkania w Toruniu o godzinie 18:00.