Walczyć póki starczy sił - zapowiedź meczu KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski - CCC Polkowice

Przed rokiem oba zespoły stworzyły kapitalne emocje w walce półfinałowej, gdzie rozstrzygnięcia zapadały w dogrywce. W tym sezonie o takich emocjach można tylko pomarzyć, bowiem zespół z Gorzowa Wielkopolskiego znacznie stracił na sile, a rywalki wręcz przeciwnie. Wszystko to zatem wskazuje na zakończenie rywalizacji w dwóch meczach.

Pierwszy mecz serii, który odbył się w środę w Polkowicach, zakończył się na korzyść ekipy CCC Polkowice różnicą aż 34 punktów. Pomarańczowe, słynące z bardzo dobrej defensywy, zaaplikowały swoim rywalkom aż 90 punktów, pokazując swoją dominację absolutną w tym spotkaniu. Bez dwóch zdań o tym, jak będzie wyglądał drugi mecz, zadecyduje postawa Akademiczek. Jeżeli bowiem pokażą swoje optimum, to może i nie wygrają, ale Pomarańczowe będą musiały się wysilić, żeby wygrać i zakończyć serię.

Żeby rywalizować z CCC trzeba zatrzymać Sharnee Zoll, która po tym, jak dostała trochę odpoczynku na koniec rundy zasadniczej, wróciła do gry i już w pierwszym meczu rozdała 10 asyst. - Potrzebowałam trochę wolnego po ciężkim sezonie. Teraz są decydujące mecze i trzeba dać z siebie wszystko - komentuje amerykańska rozgrywająca CCC.

W pierwszym meczu dominacja wciąż aktualnych wicemistrzyń Polski nie podlegała dyskusji, ale z pewnością liczba 17 strat nie wystawia dobrej cenzurki Pomarańczowym. - To zdecydowanie za dużo. Musimy lepiej kontrolować piłkę i ją chronić - dodaje Zoll, z powrotu do gry której bardzo cieszy się Arkadiusz Rusin. - Jej powrót do gry bardzo cieszy, bowiem z nią w skaldzie jakość naszej gry jest dużo większa - komplementuje swoją rozgrywającą trener CCC.

Największym problemem gorzowianek w walce z CCC jest krótka ławka rezerwowych, a w zasadzie jej brak... Trener Dariusz Maciejewski tak naprawdę walczy piątką koszykarek i dopóki one mają siły, wynik nie jest najgorszy. Problem pojawia się, gdy siły są na wyczerpaniu. Po drugiej stronie trener Rusin nie może narzekać, bowiem w kadrze ma solidnego zmiennika na każdą możliwą pozycję, a niekiedy nawet i lepsze zawodniczki rozpoczynają mecz na ławce.

- Z takim przeciwnikiem naprawdę gra się bardzo ciężko. W momencie jakiejś słabości jednej czy drugiej zawodniczki, można sobie swobodnie rotować składem. Nie jest to dla nas wygodny przeciwnik, a wręcz przeciwnie - powiedział na łamach 66-400.pl Maciejewski, który jak zapowiada, postara się ponownie przygotować coś specjalnego na zespół CCC, żeby móc powalczyć o dobry wynik.

Ambicji i chęci do walki gorzowiankom nie brakuje, o czym świadczą słowa Agnieszki Skobel. - Mam nadzieję, że w sobotę powalczymy i cały mecz będzie wyglądał tak, jak pierwsza połowa meczu w Polkowicach - mówi koszykarka KSSSE AZS PWSZ. Woli walki i chęci z pewnością nie można odmówić, tylko czy wystarczy sił i umiejętności, żeby dokonać tego o czym się mówi?

Faworytem spotkania bez dwóch zdań będą Pomarańczowe, za którymi przemawia każdy, nawet najmniejszy szczegół. Pomarańczowe będą chciały również w dwóch meczach zakończyć serię, żeby potem swobodnie móc odpocząć i przygotowywać się do kolejnych bardzo ważnych meczów, czyli półfinałów Ford Germaz Ekstraklasy.

KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wielkopolski - CCC Polkowice / sobota, godz. 18:00

Źródło artykułu: