Łatwo i przyjemnie - relacja z meczu MOSiR Krosno - Sudety Jelenia Góra

Sobotni pojedynek MOSiR Krosno z Sudetami Jelenia Góra nie miał dużego znaczenia dla ligowej tabeli. Oba zespoły nie stworzyły ciekawego widowiska.

Różnica w tabeli pomiędzy obiema drużynami wynosi zaledwie dwie pozycje. Jednak spotkanie nie wyglądało jak starcie lidera z outsiderem. Krośnianie szybko wyszli na prowadzenie i stopniowo powiększali swoją przewagę. Goście nie mogli sobie poradzić z obroną koszykarzy MOSiR. Co prawda wszystko zmieniło się po kilku minutach. Jeleniogórzanie zaczęli w końcu trafiać i odrabiali straty. W ich szeregach wyróżniał się przede wszystkim Sebastian Balcerzak, ale był to chwilo zryw drużyny z Jeleniej Góry.

Sudety rozpoczęły dobrze również drugą odsłonę. Podopieczni Ireneusza Taraszkiewicza byli blisko wyjścia na drugie prowadzenie w tym pojedynku, ale wtedy w ekipie z Dolnego Śląska coś się zacięło. Do swojego poziomu z początku spotkania wrócili zawodnicy Dusana Radovica. MOSiR szybko wypracował sobie bezpieczną przewagę.

W drugiej połowie krośnianie mogli pozwolić sobie na kilka efektownych zagrań, a ich zwycięstwo nie było ani przez chwilę zagrożone. Punkty zdobywał między innymi Marcin Salamonik, który powrócił do drużyny po kilku tygodni przerwy spowodowanej kontuzją. - Ja wróciłem po dłuższej przerwie, miałem podobną przerwę jak Sali (Marcin Salamonik - przyp. red.), a Kamilek (Gawrzydek - przyp. red.) miał już dłuższą - mówił po spotkaniu Kamil Kamecki, kolejny rekonwalescent w zespole z Krosna.

W ekipie z Krosna aż pięciu koszykarzy zanotowało na swoim koncie dwucyfrowe zdobycze. Takim osiągnięciem mógł się pochwalić m.in. Mateusz Nitsche, który do tej pory nie spędzał zbyt wielu minut na parkiecie. - W końcu mamy dwunastoosobowy skład do dyspozycji i możemy w zawodnikach wybierać - tłumaczył Kamecki.

Wśród gości na tle swoich kolegów wyróżniali się Sebastian Balcerzak i Jarosław Wilusz. Było to jednak za mało na dobrze dysponowanych krośnian. - Gramy bardzo nierówno, falami. Gramy bardzo dobrze, a zaraz potrafimy wykonywać proste straty i przeciwnicy nam odskakują na bezpieczną odległość. Brakuje nam przede wszystkim jakiejś takiej gry zarówno na obwodzie i pod deską, bo albo gramy typowo na obwodzie, albo gramy na siłę pod deskę - powiedział Ireneusz Taraszkiewicz, trener Sudetów.

Wynik sobotniego pojedynku nie zmienia układu ligowej tabeli. Oba zespoły walczyć będą o utrzymanie. Zawodników MOSiR czeka prawdopodobnie starcie ze Startem Lublin, natomiast swoich rywali w play-out Sudety poznają dopiero po ostatniej kolejce.

MOSiR Krosno - Focus Mall Sudety Jelenia Góra 85:67 ( 25:18, 16:10, 25:21, 19:18 )

MOSiR: Nowak 16, Pluta 15, Salamonik 13, Oczkowicz 12, Nitsche 11, Pieloch 5, Piotrkowski 5, Gawrzydek 4, Kamecki 4, Neumann 0, Baran 0, Partyka 0.

Sudety: Wilusz 20, Balcerzak 19, Prostak 10, Bukowiecki 5, Minciel 5, Wojciul 4, Sterenga 2, Kijanowski 2.

Komentarze (1)
Fan Radexu
27.03.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawa dla Dusanka i jego MOSiRku. Dobra robota. Z takimi drużynkami trzeba wysoko wygrywać. 13 miejsce pewne, a w Play out macie spuścić Lublin. Oni są spokojnie do pokonania.