Final Eight Euroligi koszykarek: Wisła przegrywa, sensacyjna wpadka Galaty - po pierwszym dniu

Koszykarki Wisły Can Pack Kraków niestety od porażki rozpoczęły przygodę z turniejem Final Eight Euroligi koszykarek. Do sensacji doszło jednak w starciu gospodyń turnieju, które uległy rywalkom z Madrytu. W starciu głównych kandydatów do tytułu drużyna Ros Casares Walencja ograła rosyjskie UMMC.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk

Niestety po raz trzeci nie udało się mistrzyniom Polski ograć Spartaka Moskwa Region Vidnoje. Podopieczne Jose Ignacio Hernandeza rozpoczęły pojedynek od prowadzenia 16:2, ale potem było już niestety tylko gorzej. Na decydującą ostatnią kwartę meczu krakowianki wychodziły z punktem straty do rywalek, ale ekipa ze stolicy Rosji rozpoczęła ostatnią ćwiartkę od serii 10:0 i po punktach Candice Dupree było już 62:51 dla rywalek.

- To było dobre spotkanie dla obu zespołów. Zaczęłyśmy znakomicie, ale w drugiej połowie Spartak pokazał, że jest mocny. Nie pozwolił nam na zdobywanie łatwych punktów i nie pozwolił nam wygrać tego meczu
- powiedziała po meczu Anke De Mondt, belgijska rzucająca Wisły Can Pack.

Po stronie rywalek dało się wyczuć wielkie zadowolenie po wygranej, bowiem początek meczu nie zapowiadał happy endu. - Nie rozpoczęłyśmy tego meczu tak, jak chciałyśmy. Rywal gra znakomicie w defensywie i nic w ataku nie przychodzi łatwo przeciwko tej drużynie. Miałyśmy dużo szacunku dla rywala, a wygrana cieszy niezmiernie - przyznała Becky Hammon, rozgrywająca Spartaka.

W drugim meczu wiślackiej grupy, Ros Casares Walencja ograła UMMC Jekaterynburg. Jak przypuszcza wielu ekspertów właśnie ten mecz zadecyduje o tym, kto wygra tę grupę. Głównymi powodami, dla którego zawodniczki mistrza Rosji schodziły z parkietu pokonane, to kontuzja Sue Bird oraz brak rzutu zza łuku. Koszykarki rosyjskiej drużyny nie trafiły ani razu na osiem prób.

- Oczywiście, że jesteśmy załamane, bo oczekiwałyśmy wygranej
- skomentowała spotkanie Sandrine Gruda, francuska podkoszowa UMMC. - Pudłowałyśmy niemiłosiernie i dlatego przegrałyśmy ten mecz. To wszystko powoduje, że jesteśmy załamane.

W przeciwnym obozie dało wyczuć się z kolei - jak najbardziej zrozumiale - zupełnie inne nastroje. - Jestem dumna z moich koleżanek z drużyny. Zagrałyśmy dobry mecz i mam nadzieję, że jutro będzie podobnie. Mam nadzieję, że każdy kolejny mecz w naszym wykonaniu będzie lepszy - powiedziała z kolei Lauren Jackson.

Od pewnej wygranej turniej rozpoczął natomiast jeden z głównych faworytów, czyli Fenerbahce Stambuł. Ekipa Georga Dikeoulakosa ograła włoską Berettę Familę Schio, a trener tureckiej drużyny był... zdziwiony, że ten mecz udało się wygrać. - Pozwoliliśmy rywalkom zebrać aż 22 piłki w ataku i nie mam pojęcia, jak przy takim wskaźniku mogliśmy ten mecz wygrać - dumał po meczu były szkoleniowiec Lotosu Gdynia.

Kluczowa dla losów meczu była dyspozycja Penny Taylor, która trafiała w najważniejszych momentach. Tak było m.in. w końcówce, kiedy Australijka trafiła zza łuku na 4 minuty przed końcem, a Fenerbahce prowadziło wtedy 66:54. - Penny zawsze dawała to, czego zespół w danym momencie potrzebował. Kluczem do wygranej była też nasza defensywa, z której zdobyliśmy dużo łatwych punktów - dodał grecki szkoleniowiec.

Do sensacji doszło natomiast na zakończenie pierwszego dnia zmagań w Stambule, bo faworyzowane gospodynie musiały uznać wyższość kopciuszka, czyli Rivas Ecopolis Madryt. W tureckiej ekipie nie zawiodły liderki w osobach Tina Charles i Diany Taurasi, ale to nie wystarczyło na zespołowo grającą drużynę z Madrytu.

Wyniki:

Grupa A

Fenerbahce Stambuł - Beretta Famila Schio 74:58 (22:17, 20:13, 14:18, 18:10)
(Ivana Matovic 25, Penny Taylor 24, Angel McCoughtry 9 - Maja Erkic 16, Cheryl Ford 14 (12 zb), Janel McCarville 10)

Rivas Ecopolis Madryt - Galatasaray Stambuł 75:68 (12:17, 21:19, 19:16, 23:16)
(Asjha Jones 19 (13 zb), Elisa Aguilar 16, Essence Carson 10 - Diana Taurasi 21, Tina Charles 21 (10 zb), Epiphanny Prince 10)


Grupa B

Wisła Can Pack Kraków - Spartak Moskwa Region Vidnoje 70:77 (20:10, 15:19, 16:23, 19:25)
(Ewelina Kobryn 19, Anke DeMondt 14, Erin Phillips 13 - Becky Hammon 16, Candice Dupree 15, Seimone Augustus 14)

Ros Casares Walencja - UMMC Jekaterynburg 62:49 (13:8, 20:12, 18:11, 11:18)
(Lauren Jackson 12, Ann Wauters 10, Sancho Lyttle 9 - Candace Parker 17, Deanna Nolan 14, Sandrine Gruda 12)

Wypowiedzi pochodzą z oficjalnej strony fibaeurope.com

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×