Jacek Winnicki (trener Turowa Zgorzelec): Gratuluję zespołowi z Zielonej Góry. Kto był na meczu, widział jak się on potoczył. Walczyliśmy zaciekle, ale to nie wystarczyło. To był nerwowy mecz i takich rozegrałem wiele w swojej karierze trenerskiej.
Arthur Lee (zawodnik Turowa Zgorzelec): To był mecz, w którym obie drużyny zagrały twardo. Mieliśmy duże szanse na zwycięstwo, ale się nie udało. Zostawiliśmy całe serce na parkiecie, lecz Zastal również tak zagrał.
Mihajlo Uvalin (trener Zastalu Zielona Góra): Byliśmy minimalne lepsi od przeciwnika. Przez cały mecz straciliśmy sporo sił, co wynikało z twardej gry. Uważam, że zasłużyliśmy na tę wygraną. Końcówka była bardzo nerwowa. Szczególnie było widać to po trenerze gości. Jednak rozmawiałem z nim po meczu i nic do siebie nie mamy. Takie okazywanie złości nie powinno się zdarzać w profesjonalnej koszykówce, ale emocje były górą. Jako gospodarze chcieliśmy obronić własny parkiet i to się nam udało. Turów był bardzo blisko triumfu, była bardzo duża presja, ale jakoś to znieśliśmy.
Uros Mirković (zawodnik Zastalu Zielona Góra): Były duże emocje i jestem bardzo szczęśliwy, że wygraliśmy w tej wojnie nerwów. Jeśli chodzi o mnie, to każdy mecz traktuje, jakby to był finał. Całe spotkanie było na styku i bardzo mnie to cieszy, bo równie dobrze mógł wygrać Turów, a jednak my byliśmy lepsi o te kilka punktów.