Rosa czeka na decyzje władz ligi i PZKosz

Choć koszykarze radomskiej Rosy nie wywalczyli na parkiecie awansu do ekstraklasy, to nie jest powiedziane, że w niej nie zagrają. - Nie jest tajemnicą, że kilka klubów Tauron Basket Ligi ma duże problemy finansowe i nie wiadomo, czy znajdą się w niej w przyszłym sezonie - podkreśla Robert Bartkiewicz, prezes finalisty fazy play-off pierwszej ligi.

Mimo iż radomianie przegrali finał ze Startem Gdynia, nadal szukają szans gry w najwyższej klasie rozgrywkowej. Bardzo zależy im na wejściu do Tauron Basket Ligi. Choć ekstraklasa jest od roku zamknięta, to kilku klubom duże trudności sprawia spełnienie wymogów nakładanych przez władze ligi - nie posiadają one odpowiednich funduszy na to, aby utrzymać drużynę na tym poziomie.

W kuluarach mówi się o tym, iż duże trudności mają: Politechnika Warszawska, ŁKS Łódź i PBG Basket Poznań. Wprawdzie kluby mają czas na potwierdzenie udziału w TBL do lipca, ale pierwsze decyzje kadrowe, organizacyjne i finansowe zapadają już teraz.

Nie bez kozery gościł w Radomiu członek zarządu Polskiego Związku KoszykówkiMarek Lembrych. Nie tylko wręczał medale Startowi i Rosie, lecz rozmawiał również z przedstawicielami wicemistrza pierwszej ligi.

- W tym momencie pozostaje czekać, zobaczyć, jakie będą dalsze ruchy, jakie będą decyzje władz polskiej ligi, jakie będą decyzje władz PZKosz. W zależności od tego, jak się będzie rozwijała sytuacja, będziemy się dostosowywać i podejmować odpowiednie działania - zapewnia Robert Bartkiewicz, prezes Rosy.

Kilka miesięcy temu odwiedzili Radom szefowie koszykarskiej centrali. Głównym tematem rozmów była budowa nowoczesnej hali widowiskowo-sportowej, spełniającej najwyższe standardy. Wówczas oficjele w samych superlatywach wypowiadali się na temat rozwoju tej dyscypliny sportu w tym mieście.

Wybudowanie obiektu trochę potrwa, ale, jak zapewnili, nawet wobec braku odpowiedniej infrastruktury, radomski klub warunkowo zostanie dopuszczony do ekstraklasy. - Trzymamy rękę na pulsie i jeśli tylko pojawi się możliwość gry w TBL, na pewno z niej skorzystamy. Nie ukrywaliśmy przecież, że to nasz główny cel - kończy Robert Bartkiewicz.

Źródło artykułu: