Thunder prowadzili w sobotę różnicą nawet 15 punktów, lecz Spurs zniwelowali straty do czterech oczek w czwartej kwarcie. Wówczas niesamowite, ostatnie siedem minut meczu zanotował Kevin Durant, który w tym czasie zdobył 18 ze swoich 36 punktów, w tym 16 oczek z rzędu!
- Kiedy tak utalentowany gracz jest w gazie, bardzo trudno go powstrzymać. Próbowaliśmy różnych sposobów, ale przyniosło to skutku - przyznał Manu Ginobili, rzucający Ostróg.
"Durantula" miał również osiem asyst i sześć zbiórek, a jego największym pomocnikiem tego dnia niespodziewanie okazał się Serge Ibaka, który zagrał najważniejszy mecz w karierze. Hiszpański podkoszowy zapisał na swoim koncie 26 punktów przy skuteczności 11/11 z gry (!) oraz 4/4 z linii rzutów wolnych!
Tylko raz w historii play off zdarzyło się, żeby zawodnik miał lepszą skuteczność od Ibaki. Miało to miejsce w 1975 roku, kiedy Larry McNeill trafił wszystkie 12 prób z gry.
Gospodarzom w wygranej nie przeszkodził również słaby mecz Russella Westbrooka, który zdobył ledwo siedem oczek (2/10 z gry).
Wśród pokonanych brylował weteran Tim Duncan (21 pkt) oraz debiutant Kawhi Leonard, autor 17 punktów i dziewięciu zbiórek.
Jeśli Thunder pokonają Spurs, to będą dopiero ósmym zespołem od 2004 roku, któremu udała się taka sztuka przegrywając w serii 0:2. - Dalej musimy wierzyć i będzie dobrze - zapewniał Durant. - Musimy grać twardo, tak jak w ostatnich dwóch meczach - dodał.
Mecz numer pięć w poniedziałek w San Antonio.
Oklahoma City Thunder - San Antonio Spurs 109:103 (26:26, 29:17, 20:28, 34:32)
(K. Durant 36, S. Ibaka 26, K. Perkins 15 - T. Duncan 21, K. Leonard 17, M. Ginobili 13)
Stan rywalizacji: 2:2
Myślę, że OKC wygra w San Antonio. Już w jednym z dwóch pierwszych spotkań mieli ogromną szansę, jednak Czytaj całość