Miami Heat zagra o mistrzostwo!

Świetna druga połowa pozwoliła Miami Heat odnieść zwycięstwo w siódmym, decydującym spotkaniu Konferencji Wschodniej. Żar tym samym awansował do wielkiego finału, gdzie zagra z Oklahomą City Thunder.

W tym artykule dowiesz się o:

Dla Miami to druga wizyta z rzędu w wielkim finale. Przed rokiem podopieczni Erika Spoelstry przegrali z Dallas Mavericks 2:4. Jedyny mistrzowski triumf ekipa z Florydy odniosła w 2006 roku. Z tamtego składu w zespole zostali jedynie Wade i Haslem.

Sobotni mecz lepiej rozpoczął się dla gości, którzy do przerwy prowadzili różnicą siedmiu oczek, a w trzeciej kwarcie nawet ośmiu. Miami odrobili straty w trzeciej odsłonie i decydujący cios zadali w ostatnich 12 minutach. Dopiero jednak na siedem minut przed końcem Żar odskoczył na dobre. Kolejną trójkę trafił Chris Bosh, następne udane wejście pod kosz zaliczył LeBron James i gospodarze odskoczyli na bezpieczną odległość.

James, Bosh i Dwyane Wade zdobyli dla Heat ostatnie 31 punktów w meczu, w tym wszystkie 28 w czwartej kwarcie! James miał 31 i 12 zbiórek, a "Flash" 23 oraz po sześć zbiórek i asyst. W końcu bardzo dobrze zagrał Bosh, który dorzucił 19 punktów i osiem zbiórek, trafiając aż trzy trójki (najwięcej w karierze).

- Tylko kolektywna grupa osób może zdobyć mistrzostwo. Wszyscy dzisiaj byli w formie. Chcieliśmy naszym fanom dać wielkiego zwycięstwo. Czekamy już na kolejną rywalizację - powiedział James, który będzie miał trzecią okazję na zdobycie upragnionego pierścienia.

Wśród Celtów 86 z 88 punktów wywalczyła pierwsza piątka. Nie pomogło im jednak nawet triple-double Rajona Rondo, który do 22 punktów dołożył 14 asyst i 10 zbiórek. Według wielu znawców był to ostatni mecz Bostonu w takim składzie.

- Nie wiem czy kiedykolwiek indziej mogłem pracować z taką grupą ludzi - mówił wzruszony Doc Rivers, opiekun Celtics.

Finałowa rywalizacja rozpocznie się 12 czerwca. Dwa pierwsze mecze zostaną rozegrane w hali Oklahomy City Thunder, która posiada przewagę własnego parkietu.

Zobacz szczegółowy terminarz finałów --->

Miami Heat - Boston Celtics 101:88 (23:27, 23:26, 27:20, 28:15)
(L. James 31 (12 zb), D. Wade 23, C. Bosh 19 - R. Rondo 22 (14 as, 10 zb), P. Pierce 19, B. Bass 16)

Stan rywalizacji: 4:3 dla Miami

Komentarze (17)
avatar
Viejra
10.06.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Brawo dla Miami, niestety ale byli poprostu lepsi w 4q i to zadecydowało o końcowym wyniku. Szkoda, bo to najprawdopodobniej koniec wielkiej Ery BIG3 w Bostonie, aż przykro było patrzeć na Doc' Czytaj całość
avatar
Lothian
10.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Każdy, byle nie OKC!!! 
avatar
honda23
10.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
mam nadzieje ze " wybraniec " dostanie lomot 
goralxp
10.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
no cóż finał bez niespodzianki :( 
avatar
yuno
10.06.2012
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Lubie oby dwie drużyny wiec i tak już się ciesze. Jednak chciałbym, żeby w końcu LBJ zdobył pierścień. Ciekawe co wtedy wymyślą jego hejterzy