Coraz więcej nowych zawodników w Pruszkowie
Kadra czwartego zespołu pierwszej ligi staje się coraz szersza. Po przeprowadzonych wcześniej transferach działacze nie zwalniają tempa. Rafał Malitka i Michał Aleksandrowicz to nowi zawodnicy klubu.
Michał Aleksandrowicz powraca na "stare śmieci" po dwóch latach. Ostatnie dwa sezony spędził w ekipie Startu Lublin. W minionych rozgrywkach notował 9,2 punktu na mecz, zbierał prawie 4 piłki pod tablicami.
Rafał Malitka ma dopiero 21 lat. Przez ostatnie miesiące był zawodnikiem AZS-u Radex Szczecin, rozgrywając w tej drużynie 12 spotkań w pierwszej lidze. Wcześniej reprezentował barwy sopockich drugoligowców - OSSM-u PZKosz oraz Trefla II. Młody koszykarz mierzy ponad 2 metry i może występować na pozycjach numer 4 i 5.
Transferowa ofensywa działaczy klubu spod Warszawy może sugerować, że to nie ostatnie ruchy kadrowe. Jak informowaliśmy jakiś czas temu, do Pruszkowa trafił Tomasz Pisarczyk. Warto nadmienić, iż kontrakt ze Zniczem przedłużył Piotr Osiakowski. Ważne umowy mają ponadto trzej inni zawodnicy: Adrian Suliński, Damian Janiak i Przemysław Szymański.
-
barakuda Zgłoś komentarz
mu 6000 zł? Jak to przebiega i kto płaci najwięcej to pewnie nikt nie wie ale ciekaw jestem czy różnice bywają znaczne. -
nieziemski Zgłoś komentarz
Wiadomo gdzie wyląduje Krzycki? PLK czy I Liga? i oczywiście to samo pytanie odnośnie Misiewicza -
barakuda Zgłoś komentarz
po sezonie miejsce w pierwszej czwórce to będzie to duzy wyczyn trenera ale skład na ósemkę /po dojściu "jedynki"/ napewno macie już teraz i jesli druzyna będzie walczyć to zwłaszcza u siebie będzie grozna dla wielu zespołów. Faktem natomiast jest że jesli Pruszków nie znajdzie strategicznego sponsora to pójście do przodu i powrót do chlubnych tradycji będzie niemozliwy. -
birdman Zgłoś komentarz
mającego nieadekwatne do umiejętności mniemanie o sobie Czujkowskiego przychodzi Janiak, czyli gracz który z pewnością ma olbrzymią szansę udowodnić swój potencjał w I lidze. Umiejętności ma, talent ma i zaufanie trenera też, bo jak miejski głos niesie Michał Spychała bardzo chciał Damiana w swoim zespole. Teraz wszystko w rękach, nogach i głowie gracza... Nieco gorzej wypada zamiana Misiewicza na Pisarczyka tzn. wygląda na wymianę "in minus" bo Pisar to gracz o skomplikowanym charakterze, do tego po serii urazów. Umiejętności ma co pokazał choćby w barwach Sokoła Łańcut i jak trener do niego dotrze oraz przekona do swojej wizji powinno być nieźle. Misiek był kluczowym graczem dla Znicza Basket w poprzednim sezonie, choć trzeba przyznać że też miewał sporo przestojów. Jak Tomek wkomponuje się w taktykę trenera i ominą go kontuzje to powinien być równie mocnym punktem pruszkowian. Ale może też okazać się "kukułczym jajem"... Najgorzej wygląda sytuacja z pozycją rozgrywającego. Szumełda-Krzycki odejdzie na 99,9% a kandydatów prezentujących jako taki poziom i do tego niedrogich jest jak na lekarstwo. Obecnie w składzie nie ma żadnego nominalnego rozgrywającego i koniecznie trzeba kogoś znaleźć, bo łatanie "jedynki" Sulińskim zaszkodzi zarówno drużynie jak i samemu zawodnikowi. Troszkę ciekawiej wygląda natomiast rotacja w zespole. Zakładając że zostaną gracze lokalni (Bonarek - raczej pewny, Czubek, Matuszewski i może w połowie sezonu pojawi się po kontuzji Malewski) + doszli Aleksandrowicz (dobry obrońca, ograny i znający realia klubu) i Malitka (zawsze troszkę centymetrów pod koszem, kilka minut odpoczynku dla Szymańskiego i 5 fauli do wykorzystania)to wygląda to troszkę solidniej niż w ubiegłym sezonie. Jest jeszcze Osiakowski, który w sezonie 2011/2012 podgrzewał ławkę ale potencjał ma i może dostanie szansę. Podsumowując transferowych fajerwerków w Pruszkowie brak ale jak pokazał poprzedni sezon i bez tego można powalczyć. Teraz będzie trudniej bo konkurencja nie śpi i naprawdę spora liczba klubów dysponuje mocną i szeroką kadrą. Liczę jednak na umiejętności "przywódcze" Michała Spychały i ambicję z której zespół pruszkowski słynął w sezonie 2011/2012.