Po zakończeniu rozgrywek w toruńskim klubie zapadła długa, głucha cisza. Nie oznacza to jednak, że w PC Siden nic się nie dzieje. - Wręcz, przeciwnie - odpowiada w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl prezes Piotr Barański. - Nikt z nas nie udał się na zasłużone urlopy. Cały czas usilnie pracujemy. Teraz najważniejszą rzeczą jest podpisanie kontraktu z nowym szkoleniowcem.
Przypomnijmy, że w poprzednim sezonie PC Siden prowadziło dwóch trenerów. Najpierw był to Grzegorz Sowiński, ale po kiepskim środku sezonu zastąpił go doświadczony Jarosław Zyskowski. W jego przypadku po zakończeniu rozgrywek umowa się skończyła i klub postanowił poszukać innych kandydatów.
Jak przekazał nam szef "twardych pierników", decyzja w sprawie nowego szkoleniowca powinna zapaść najwcześniej na początku przyszłego tygodnia. - Oczywiście wszystko pod warunkiem, że dogadamy się z danym kandydatem na to stanowisko i będziemy mogli wszystko ogłosić oficjalnie. Jak widać, nie jest to taka prosta sprawa - mówi dalej Barański. Ostatnio na trenerskiej giełdzie pojawiło się nazwisko byłego szkoleniowca Anwilu Włocławek i reprezentacji Polski, Davida Dedka. Wcześniej sporo mówiło się też o Andreju Urlepie i Igorze Griszczuku.
Toruńskich kibiców może też niepokoić brak wzmocnień ich zespołu. Jak się okazuje, takie decyzje nie będą zależeć od szefów PC Siden. - To nie, my działacze będziemy budować szkielet zespołu na przyszły sezon. Decydujące zdanie w tej kwestii będzie należało do pierwszego szkoleniowca. Na razie tylko zbieramy odpowiednie informacje - zakończył Barański.
Już teraz po stronie strat torunianie mogą zapisać odejście Łukasza Kwiatkowskiego. Były reprezentant Polski będzie w nowych rozgrywkach zdobywał punkty dla AZS WSKG Kutno.