Okres przygotowawczy przed eliminacjami mistrzostw Europy, w którym aktualnie znajdują się biało-czerwoni można uznać za dość intensywny. Jak na razie rozegrali oni pięć meczów towarzyskich i śmiało należy powiedzieć, iż pierwsze szlify mają za sobą. Jest to o tyle ważne, że sam skład pod względem personalnym różni się od tego sprzed roku, wobec czego zanim rozpocznie się walka o stawkę, zawodnicy muszą dobrze poznać swoje nawyki boiskowe.
Z biegiem czasu widać na tej płaszczyźnie zadowalające efekty. Poszczególne zagrywki taktyczne w końcu zaczynają się zazębiać, a zespół dzięki temu ma więcej możliwości, by zaskoczyć przeciwnika. Kilka dni wcześniej podczas sparingu doświadczyła tego między innymi Turcja. Jedna z silniejszych drużyn kontynentu miała trudności, by zdystansować Polaków i okazała się być lepsza zaledwie o osiem punktów, co jednak nie oddawało w pełni przebiegu rywalizacji. - Trzeba przedyskutować pewne niuanse, ale patrzymy przed siebie z optymizmem i moim zdaniem ten team zdziała wiele - mówi Robert Skibniewski, a wtóruje mu Michał Ignerski. - Mamy charakter i serce do walki!
W trójmiejskiej ERGO Arenie podopiecznym Alesa Pipana przyjdzie zmierzyć się z Łotwą, Włochami oraz Czarnogórą. Ogólnie rzecz biorąc każda z tych reprezentacji gwarantuje solidny poziom, więc powinniśmy przynajmniej w jakimś stopniu przekonać się na ile aktualnie stać Gortata i spółkę. - Cele, które sobie wyznaczamy, równoznaczne są z ciągłym progresem. Chcemy na bieżąco robić postępy i nie zadowalamy się obecnym stanem posiadania. Ciężko pracujemy, by niwelować mankamenty - dodaje selekcjoner.
Miejscowi rozpoczną od konfrontacji z Montenegro, które liczy sobie zaledwie 580 tysięcy mieszkańców, a mimo to ma w składzie kilku świetnych koszykarzy. Co ważne, większość pojawi się w naszym kraju. Dowodzić nimi będzie trener Luka Pavicević, który jak niegdyś od siebie na boisku, tak teraz od swoich graczy wymaga maksymalnego poświęcenia.
W dalszej kolejności Polacy staną naprzeciwko wspomnianej Łotwy oraz Italii. Czy stać ich na trzy zwycięstwa? Biorąc pod uwagę fakt, że potyczki wciąż mają charakter szkoleniowy, ten aspekt nie jest najważniejszy. Zresztą jakiś czas temu przekonywał o tym słoweński opiekun kadry. Nie da się jednak ukryć, iż oczekuje on sporego zaangażowania, a to może przynieść za sobą pomyślne rezultaty.
Terminarz:
3.08
Włochy - Łotwa g.17
Polska - Czarnogóra g.20
4.08
Włochy - Czarnogóra g.17
Polska - Łotwa g.20
5.08
Łotwa - Czarnogóra g.17
Polska - Włochy g.20