Paweł Bogdanowicz: Nie jestem mięsem armatnim!

Beniaminek TBL rozpocznie przygotowania w środę. Nowy zawodnik drużyny Paweł Bogdanowicz nie traci jednak czasu i już w poniedziałek zameldował się w Radomiu. Przypomnijmy, że niski skrzydłowy występował wcześniej w Sokole Łańcut. Dobrą grą w ćwierćfinałowej rywalizacji z Rosą zwrócił uwagę trenera Mariusza Karola, który postanowił nakłonić go do gry w barwach swojej drużyny.

Sam koszykarz nie ukrywa, iż nie może się już doczekać pierwszego spotkania z nowymi kolegami. Na treningach nie będzie musiał poznawać wszystkich graczy, ponieważ wraz z Marcelem Wilczkiem bronił barw klubu z Łańcuta, zaś zawodników Rosy zna z poprzedniego sezonu z parkietów pierwszoligowych. - Chciałem jak najszybciej się tutaj znaleźć, zaaklimatyzować, poznać trochę miasto, chłopaków, wejść jak najszybciej w strukturę - przekonuje w rozmowie z serwisem rosasport.pl.

Bogdanowicz przyznaje, że miniony sezon nie był równy w jego wykonaniu. Dobre mecze przeplatał słabszymi. - Dopiero końcówka była lepsza w moim wykonaniu. Tym bardziej mnie cieszy, że coach Karol wypatrzył moje umiejętności i zaproponował mi współpracę - podkreśla.

Zawodnik nie ukrywa, iż decydującym czynnikiem do podjęcia decyzji o zmianie barw klubowych był poziom rozgrywek, na jakim będzie występować Rosa. - Nie boję się wyzwań, chcę się rozwijać, piąć do góry - zapewnia. Szkoleniowiec powiedział mu, że czeka go trudny okres. - Nie mam zamiaru składać broni i przychodzić na treningi z nastawieniem, że jestem tutaj mięsem armatnim - dodaje Bogdanowicz.

Nowy nabytek radomian zamierza podpatrywać bardziej doświadczonych kolegów, uczyć się od nich. Bynajmniej nie oznacza to tego, że łatwo pogodzi się z rolą rezerwowego. Chce grać, zna swoje atuty. Jednocześnie nie zapomina o słabszych stronach i zdaje sobie sprawę, nad czym będzie musiał pracować i które elementy poprawiać.