Jakub Artych: Naszej rozmowy nie mogę nie rozpocząć od tematu Openu Basket Pleszew. Co będzie dalej z koszykówką w Pleszewie?
Karol Dębski: Koszykówka w Pleszewie przestaje istnieć w wydaniu seniorskim. Z tego co się orientuje mają być prowadzone tylko grupy młodzieżowe.
Z perspektywy czasu potrafisz powiedzieć czego zabrakło, aby awansować do I ligi?
- Tak naprawdę to nie ma jednej odpowiedzi na to pytanie. Na pewno zabrakło nam szczęścia w końcówce pierwszego meczu w play-off. Również zabrakło nam zdrowia w drugim pojedynku, w którym doznaliśmy trzech kontuzji, gdzie w całym sezonie nie mieliśmy ani jednej. Wydaje mi się, że zawodnicy z Poznania byli lepiej przygotowani fizycznie od nas i podeszli do spotkania z nami bardzo skoncentrowani, my natomiast byliśmy już myślami w finałach. A może nad Pleszewem zbiera się jakieś fatum? Trzy lata z rzędu wydawać by się mogło, że awans już jest tak blisko a był zarazem tak daleko.
Nie żałujesz, że rok temu opuściłeś SKK Siedlce i przeniosłeś się do drużyny z Pleszewa?
- Nie żałuję bo w tamtym momencie czułem, że potrzebuje zmian. Razem z moją narzeczoną Sarą i rodziną podjąłem decyzję o zmianie klubu. Oferta z Pleszewa była bardzo konkretna a przy okazji skład jaki budowano teoretycznie gwarantował awans. Wierzyłem, że nam się to uda i będę mógł grać z Pleszewem w I lidze. Wszyscy wiemy jednak jak to się wszystko skończyło.
W ostatnich dniach podpisałeś kontrakt z Sokołem Łańcut. Na jak długo związałeś się z ekipą z Podkarpacia?
- Z Sokołem Łańcut podpisałem roczny kontrakt.
Dlaczego zdecydowałeś się zagrać w zespole Dariusza Kaszowskiego?
- Bardzo chciałem wrócić do I ligi. Trener Dariusz Kaszowski dał mi taką możliwość, a co ważniejsze widzi mnie w swojej rotacji meczowej. Poza tym Sokół to stabilny i dobrze zarządzany klub.
Miałeś propozycje z innych klubów? Sporo mówiło się o twoim powrocie do Siedlec.
- Tak naprawdę byłem zdecydowany, że zostaje w Pleszewie na kolejny sezon. Gdy okazało się, że klub nie wystartuje w lidze, szybko doszedłem do porozumienia z ekipą z Podkarpacia z czego bardzo się cieszę. Nikt z Siedlec nie kontaktował się ze mną na temat mojej gry w SKK, wiec były to tylko plotki.
O co w tym sezonie powalczy Sokół Łańcut? I liga jest bardzo wyrównana, a z drużyny z Łańcuta odeszło kilku czołowych koszykarzy.
- Zgadzam się, że liga w tym roku będzie bardzo wyrównana. Naszą drużynę opuściło kilku graczy, ale wierzę, że my nowi zawodnicy godnie ich zastąpimy i uda nam się awansować do play-off co jest naszym celem.
Wracasz po rocznej przerwie na I-ligowe parkiety. Czego spodziewasz się po nadchodzącym sezonie?
- Owszem wracam i jestem z tego powodu bardzo zadowolony. Już nie mogę się doczekać rozpoczęcia sezonu. Najważniejsze, żeby zdrowie dopisywało i aby drużyna wygrywała.
Kto według ciebie będzie faworytem do wygrania I ligi?
- Nauczony na własnej skórze powiem, że sezon wszystko zweryfikuje. To jest sport i naprawdę wszystko może się zdarzyć.