Dawid Witos ponownie w Winnym Grodzie! (szczegóły)

W ostatnich kilku sezonach ogórkowych do Zielonej Góry zawitali jedni z najbardziej cenionych koszykarzy, którzy niegdyś opuścili te miasto za karierą, a powrócili, aby wspomóc zielonogórski klub w walce o awans do ekstraklasy. Jednym z takich zawodników jest Dawid Witos, który zasilił barwy Wiecko Zastalu dosłownie w ostatnich godzinach okienka transferowego, które trwało do 15 stycznia.

Okres powrotów najlepszych zapoczątkował rozgrywający Jarosław Kalinowski, który wzmocnił zielonogórski zespół przed sezonem 2005/2006. W kolejnym roku zmagań szeregi drużyny Zastalu zasilili Paweł Szcześniak i Robert Morkowski. Przed tegorocznymi rozgrywkami na powrót zdecydował się Grzegorz Kukiełka. Teraz sympatycy basketu z Zielonej Góry mogą się cieszyć, że do grona tych graczy dołączył Dawid Witos.

Ten mierzący 190 cm koszykarz ostatnio reprezentował barwy Polpharmy Starogard Gdański, dla której w każdym meczu notował średnio 10,7 punktów i 2,3 zbiórek. - W Polpharmie wytworzyły się problemy. Trener Prabucki nie widział mnie w składzie, widział tylko opcję ściągnięcia amerykańskich zawodników. Miałem z nim rozmowę - powiedział, że albo siądę na ławce rezerwowych, albo odejdę z klubu - powiedział Witos, który o swojej roli w zielonogórskim zespole dowie się od trenera, Tadeusza Aleksandrowicza. - Zielonogórski klub złożył mi konkretną propozycję. Wiem, że Zastal walczy o wysokie cele, czyli o awans do ekstraklasy. Mam nadzieję, że swoją osobą pomogę temu zespołowi zrealizować ten cel. Zobaczymy, co szkoleniowiec wymyśli. Trener Aleksandrowicz jest tutaj wodzem i po prostu on powie mi, jaką rolę będę odgrywał w zielonogórskim zespole - kontynuuje nowy zawodnik ekipy Wiecko Zastalu.

Występujący na pozycji rozgrywającego lub obrońcy Witos, przejście do pierwszoligowego Zastalu nie uważa za degradację. - Myślę, że nie jest to skok w dół. Zastal prezentuje naprawdę wysoki poziom. Myślę, że z tym składem, z grą poradziłby sobie beż żadnych problemów, może nie z czołówką ekstraklasy, ale z drużynami z niższych pozycji - mówi Witos.

Warto dodać, że ten 24-letni koszykarz był obecny na ostatnim meczu Wiecko Zastalu, który musiał wtedy stawiać czoła Stali Stalowa Wola. - "Stalówka" postawiła ciężkie warunki w pierwszych trzech kwartach. Później mobilizacja w obronie pozwoliła zielonogórzanom odskoczyć na dość duża przewagę i po prostu ją utrzymać do końca meczu.

Zielonogórska drużyna w pierwszej lidze wygrywa mecz za meczem. Z kompletem 19 zwycięstw samotnie wiedzie prym w tabeli. - To, że na razie mamy duża przewagę nad pozostałymi zespołami w pierwszej lidze jeszcze o niczym nie świadczy. Postanowiliśmy się jeszcze wzmocnić przed najważniejszymi meczami sezonu. Wiem, że w play-offach wszystko się może zdarzyć. I stąd ten pomysł, aby pozyskać nowego zawodnika - mówi Rafał Czarkowski, prezes zielonogórskiego klubu, który wyznał, iż rozmowy z Dawidem Witosem trwały bardzo długo. - W niedzielę pojawiła się szansa na pozyskanie Dawida Witosa. Praktycznie od poniedziałkowego popołudnia przez całą noc do wtorku do godziny 15, nie licząc czterech godzin na sen, parafowaliśmy umowę z nowym zawodnikiem. Były negocjacje, sprawy formalne, zagadnienia na temat kontraktu. W Zielonej Górze Dawid jest bardzo dobrze znany. Jest to koszykarz, który może grać na pozycji jeden lub dwa. Będzie na pewno dobrym uzupełnieniem dla podstawowych zawodników, grających na tych pozycjach, czyli Pawła Szcześniaka i Jarosława Kalinowskiego - przyznaje sternik Wiecko Zastalu.

Działacze klubu z Winnego Grodu, oprócz negocjacji z Witosem, prowadzili również poważne rozmowy z zawodnikiem podkoszowym, którego nazwiska nie chcieli ujawnić. - W zasadzie była jeszcze taka jedna poważna opcja zatrudnienia nowego gracza na pozycję cztery lub pięć. Ale pozwólcie, że nie powiem nazwiska tego zawodnika, ponieważ rozmowy nie doszły do skutku.

Komentarze (0)