Turner będzie jak Blassingame?

Frank Turner najprawdopodobniej pozostanie w drużynie Trefla Sopot na nadchodzący sezon. Amerykanin zrobił dobre wrażenie na trzytygodniowych testach i trener Tabak chce go nadal w zespole.

Frank Turner dołączył do Trefla Sopot prawie trzy tygodnie temu. Amerykanin przyjechał do Trójmiasta na miesięczne testy. Podczas tego okresu musiał przekonać do siebie trenera Żana Tabaka.

Turnerowi udało się zaprezentować na tyle dobrze, że sztab szkoleniowy chce pozostawić go na nadchodzący sezon. Amerykanin ma w znacznym stopniu przyśpieszyć grę Trefla Sopot.

W poprzednich dwóch sezonach Turner grał w Holandii dla Eiffel Towers Den Bosch. Tam w ostatnim sezonie walnie przyczynił się do zdobycia mistrzostwa przez swoją drużynę. W piątym meczu finałowym, w którym jego zespół zapewnił sobie mistrzostwo Holandii, Amerykanin zdobył 17 punktów, miał 7 siedem zbiórek i cztery asysty.

W Sopocie liczą, że Turner udowodni swoją wartość także w rozgrywkach Tauron Basket Ligi. - Turner może okazać się objawieniem, bo jest to młody gracz po niewielkiej uczelni, ale zrobił duży postęp w swojej grze podczas dwuletniego pobytu w Holandii. Poprowadził swój zespół do mistrzostwa. Udowodnił swoją wartość. Liczymy, że na wyższym poziomie także udowodni, że może być równie wartościowym zawodnikiem - twierdzi Tomasz Kwiatkowski, dyrektor sportowy Trefla Sopot.

Turner także zrobił dobre wrażenie na swoich nowych kolegach z drużyny. Jego grę pozytywnie ocenia kapitan zespołu - Filip Dylewicz. - Bardzo dobrze wygląda pod względem motorycznym. To jest kluczowy aspekt w jego grze. Jest to młody zawodnik, który ma jeszcze dużo czasu, by udowodnić swoją wartość. Myślę, że może być przydatny, o ile znajdzie uznanie w oczach trenera. Na treningach słucha on rad trenera i je później skutecznie realizuje.

Tomasz Kwiatkowski uważa, że styl Turnera jest bardzo podobny do Jerela Blassingame'a. - On bardzo dobrze rozumie koszykówkę. Bardzo szuka podania, gra dla zespołu, rzuca tylko wtedy, kiedy musi. Przy każdym wejściu pod kosz stara się dojrzeć lepiej ustawionych kolegów. On gra w stylu Jerela Blassingame'a, czyli jest bardzo szybki, potrafi minąć, znaleźć lukę w obronie i odegrać do kolegów na obwód, czy pod kosz.

Pojedynek derbowy pomiędzy Treflem Sopot a Asseco Prokomem Gdynia odbędzie już za niecałe dwa tygodnie. Wówczas obie drużyny staną do walki o Superpuchar Polski. Frank Turner będzie miał pierwszą okazję by sprawdzić się na tle Jerela Blassingame'a.

Komentarze (3)
avatar
King2
14.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A ja się martwię. Na razie skład Trefla nie napawa mnie optymizmem. 
barakuda
14.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Być może ci co go częściej widują mają rację. Ja widziałem go w jednym sparingu i raczej mnie rozczarował ale nie wykluczam że czas działa na jego korzyść. 
avatar
elghostinio
13.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
On nie będzie jak Blassingame... będzie lepszy!