Jaka jest przyszłość Keynona Martina?

Mierzący 206 centymetrów zawodnik, najlepsze lata swojej kariery ma już zdecydowanie za sobą. Największe triumfy święcił występując w barwach, nieistniejących już dzisiaj - New Jersey Nets.

W tym artykule dowiesz się o:

Kenyon Martin w tym momencie ma już 34-lata na karku i szczyt kariery za sobą. Jego wartość rynkowa, w cudzysłowie mówiąc, zmalała do tego stopnia, że ma problem ze znalezieniem nowego pracodawcy. Czy dla takiego gracza znajdzie się jeszcze miejsce w NBA?

Jak donosi Marc Stein, za pośrednictwem portalu społecznościowego - Twitter, na usługi Martina są jednak chętni. Zainteresowanie dawną gwiazdą New Jersey Nets i Denver Nuggets wyrażają New York Knicks, którzy ciągle są w trakcie kompletowania składu. Pozyskanie doświadczonego Keynona Martina wydaje się więc posunięciem godnym uwagi. W tej chwili nie wiadomo jednak czy 34-letni koszykarz zgodzi się podpisać kontrakt, który opiewać będzie na minimum dla weterana, bo tylko tyle zaoferować mogą mu Knicks.

Patrząc realnie, gra w "Big Apple" nie daje mu zbyt dużo możliwości, głównie dlatego, że pod koszem jest już choćby Amare Stoudemire i Tyson Chandler. Ta dwójka na parkiecie spędzać będzie pewnie większość minut. Z drugiej strony jednak, Martin w takiej przeciętnej formie pewnie dobrze wie, że nie może liczyć na zbyt dużo minut. A na plac gry wchodzić będzie głównie z ławki. Także wszystko wskazuje na to, że właśnie w Nowym Jorku zakotwiczy w przyszłym sezonie.

Sympatyczny zawodnik notuje średnio w całej karierze 13 punktów i 7,1 zbiórki na mecz. W poprzednim sezonie zdobywał jednak tylko przeciętne 5,2 punktu i 4,3 zbiórki, występując w 42 meczach Los Angeles Clippers. Czy jedynka draftu 2000 ma jeszcze szansę zdziałać coś na boiskach najlepszej ligi świata? To pytanie,  na które odpowiedź poznamy dopiero w przyszłym sezonie.

Komentarze (2)
avatar
Strzelecka
15.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niech grzeje ławę i bierze $$ póki jeszcze są chętni ! 
avatar
maziniopl
15.09.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Może przyjedzie do Polski podszkolić naszych koszykarzy w jakimś klubie , zawsze to jakiś punkt dodatni