LeBron James: Wielki szacunek dla Hiszpanów, ale to USA jest ponownie na szczycie

Niezwykle ofensywny i dynamiczny pojedynek w wielkim finale koszykarskiego turnieju w Pekinie był prawdziwą gratką dla kibiców basketu. Faworyzowani Amerykanie po raz drugi w przeciągu kilku dni zwyciężyli Hiszpanów i sięgnęli po olimpijskie złoto. Z postawy zespołu dumni byli dwaj liderzy drużyny trenera Krzyzewskiego - Kobe Bryant i LeBron James.

W tym artykule dowiesz się o:

- Graliśmy z wielkim charakterem w, moim zdaniem, jednym z najwspanialszych spotkań w historii na międzynarodowej arenie. Jestem dumny z moich chłopców. Hiszpanie byli znakomici. Próbowaliśmy ich zatrzymać, ale nie udało się tego dokonać w takim stopniu, jaki chcieliśmy. To był świetny mecz, gdzie wszyscy prezentowali najwyższy poziom koszykarski - ocenił Mike Krzyzewski, szkoleniowiec złotych medalistów olimpijskich. To największy sukces w karierze 61-letniego trenera, który od 1980 szkoli młode talenty na uczelni Duke.

Smutny i zawiedziony, lecz także dumny z postawy swojego zespołu był najlepszy zawodnik reprezentacji Hiszpanii, Pau Gasol, który w całym turnieju notował średnie na poziomie 19,6 punktów i 7 zbiórek. - Zrobili, to co do nich należało. My walczyliśmy przez całe spotkanie. Wielka szkoda, bo byliśmy już całkiem blisko. Jestem dumny z moich kolegów i reszty załogi. Ten finałowy mecz pokazał jaką jesteśmy drużyną i że zasługujemy, aby być na tej pozycji. Powinniśmy być dumni z tego, co tu osiągnęliśmy. Nigdy się nie poddawaliśmy i rywalizowaliśmy a naprawdę ciężkich spotkaniach - przyznał.

Podkoszowy Los Angeles Lakers porównał także słynną reprezentację USA z 1992 roku, zwaną Dream Teamem, z obecną ekipą. - Myślę, że Dream Team był tylko jeden. Tamta drużyna marzeń była naprawdę wyjątkowa i jedyna. Są zespoły, które mogą być blisko, ale nie takie same jak ówczesny team. Tamta drużyna zmieniła wiele rzeczy w koszykówce, spowodowała że młodzi ludzie chcą uprawiać ten sport - dodał Gasol.

- Hiszpanie pokazali, dlaczego są mistrzami świata. Wszyscy chcą mówić, że zawodnicy z NBA są arogantami, samolubami i indywidualistami. Dzisiaj udowodniliśmy, że jesteśmy drużyną walczącą razem i pomimo przeciwności losu udało się osiągnąć sukces - przyznał z kolei Kobe Bryant, zdobywca 20 punktów dla triumfatorów. - Wielki szacunek dla Hiszpanów, ale to USA jest ponownie na szczycie. Wszystko w tym meczu miało znaczenie, nie mogłeś nawet na sekundę się wyłączyć - dodał LeBron James, który spędzał na parkiecie najwięcej czasu w ekipie USA. Lider Cleveland Cavaliers zakończył udział w pekińskim turnieju ze świetnymi statystykami na poziomie 15,5 punktów (60,2 proc. skuteczność!), 5,3 zbiórek, 3,8 asyst i 2,37 przechwytów.

Komentarze (0)