Powtórka sprzed dwóch lat - relacja z meczu Franz Astoria Bydgoszcz - Polonia Przemyśl

W bydgoskiej hali powtórzył się scenariusz sprzed dwóch lat. Tym razem beniaminek słabszy moment miał w czwartej kwarcie. To bezlitośnie wykorzystała Polonia.

Adrian Dudkiewicz
Adrian Dudkiewicz

Nim rozpoczęły się sportowe emocje, bydgoskie środowisko koszykarskie pożegnało kończącego karierę wieloletniego kapitana Przemysław Gierszewskiego. Klub zastrzegł też numer siedem, w którym występował doświadczony zawodnik. Był też pamiątkowy tort od samego gracza i prezenty od kibiców, działaczy i władz miasta. - Dziękuję wszystkim osobom za wsparcie podczas mojej kariery. Zwłaszcza mojej żonie i mamie za wyrozumiałość - powiedział Gierszewski.

Później już jego dawni klubowi koledzy przez trzy kwarty prowadzili wyrównany pojedynek z wyżej notowanym rywalem. Polonia fatalnie rozpoczęła ligowy sezon. W pierwszej kwarcie goście punkty zdobywali głównie dzięki rzutom osobistym. A bydgoszczanie świetnie czuli się zwłaszcza w kontratakach i na obwodzie. Bo pod koszem niepodzielnie panowali rywale.

Lekka przewaga bydgoszczan utrzymywała się też na początku czwartej kwarty. - Wówczas jednak przestaliśmy grać zespołowo - ocenił krótko trener Jarosław Zawadka. Być może przyczyną tego były błędy sędziowskie. Najpierw za piąty faul z parkietu został usunięty lider "Asty" Dorian Szyttenholm, choć przewinił Paweł Lewandowski. Wówczas beniaminek prowadził jeszcze 59:58.

Decydujący moment nastąpił na cztery minuty przed końcem. Wówczas Patryk Rąpalski udanie powstrzymał w ataku Tomasz Zabłocki, ale zamiast faulu w ataku sędziowie odgwizdali faul...techniczny. Doświadczony Zabłocki wykorzystał to bezlitośnie, trafiając później dwa razy z dystansu. Zmęczeni bydgoszczanie nie potrafili już skutecznie odpowiedzieć, czym powtórzyli scenariusz sprzed dwóch lat. Popełniali też proste błędy w ataku.

- Po stracie Doriana Szyttenholma nie mieliśmy już właściwie czym straszyć rywali pod koszem. W ostatnich dziesięciu minutach było też za dużo indywidualnych akcji. Pięć punktów straciliśmy też po faulu technicznym, którego w ogóle nie było. To był decydujący moment - podsumował zawody szkoleniowiec gospodarzy.

Franz Astoria Bydgoszcz - Budimpex-Polonia Przemyśl 60:68 (18:13, 17:12, 20:20, 5:23)

Astoria: Bierwagen 14, Lewandowski 10, Laydych 10, Szyttenholm 10, Robak 4, Rąpalski 4, Czaplicki 4, Barszczyk 2, Małgorzaciak 2, Andryańczyk 0.

Polonia: Zabłocki 13, Bal 11, Kukiełka 9, M. Musijowski 9, Kolowca 9, Wyka 7, Przewrocki 5, Płocica 3, Mikołajko 2, J. Musijowski 0, Machowski 0.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×