Mirosław Noculak (szkoleniowiec Basketball Investments Gdynia): Trzeba przyznać, że przyjechaliśmy tutaj nie mając zbytniego pojęcia jak będziemy grali. Nie graliśmy bowiem żadnych sparingów. Zabrakło nam przede wszystkim doświadczenia, ponieważ jesteśmy młodym zespołem. W decydujących momentach nie potrafiliśmy pokierować grą tak żeby nasze przewagi wykorzystać. Nasz przewagi to szybkość i młodość. Najważniejsza rzecz to również fakt, że przegraliśmy walkę w polu trzech sekund. Chomać i Walker zdobyły w sumie 16 punktów, a nasze środkowe tylko trzy. Zbyt mało agresywni byliśmy również w grze jeden na jednego, stąd tylko 14 rzutów wolnych, a przeciwnik 30. To dwie statystyczne przyczyny naszej przegranej.
Małgorzata Misiuk (zawodniczka BI Gdynia): Przegrałyśmy pierwszy mecz, chociaż każdy chciałby sezon rozpocząć od wygranej. Nie załamujemy się jednak, już w poniedziałek przed nami kolejny mecz. Musimy więc szybko zapomnieć o tym co się wydarzyło w Rybniku. Z meczu na mecz musimy nabierać doświadczenia i myślę, że za miesiąc będziemy już grać bardzo dobrze i ciężko będzie nas zatrzymać.
Kazimierz Mikołajec (szkoleniowiec KK ROW Rybnik): Zważywszy na okoliczności jakie nas ostatnio dotykały bardzo obawiałem się tego meczu. Jednym z symptomów tych okoliczności jest to, że nie mogliśmy skorzystać ze wszystkich zawodniczek, w związku z czym mieliśmy utrudnioną rotację. Do tego doszła kontuzja Leah Metcalf, która grała na 60 proc. i na własną prośbę. Nie chcę przez to jednak usprawiedliwiać naszego stylu, bo przecież zwycięzców się nie sądzi. Wygraliśmy i za to chciałem podziękować dziewczynom. Postąpiliśmy według zasady "co nas nie zabije, to nas wzmocni". Być może przez to co nas ostatnio spotkało wyszliśmy wzmocnieni.
Magdalena Radwan (zawodniczka KK ROW): Cieszę się z pierwszego zwycięstwa. Miło jest tak rozpocząć sezon. Mieliśmy trochę problemów, ale mam nadzieję, że zostaną one szybko rozwiązane i w kolejnych spotkaniach będziemy mogły skorzystać z szerszej rotacji.