Absolutna dominacja gości - relacja z meczu Polonia Przemyśl - AZS Kutno

Plasująca się na górze tabeli drużyna AZS-u Kutno nie dała szans przemyskiej Polonii, zwyciężając na jej terenie aż 85:58. Świetne zawody rozegrał Wojciech Glabas, zdobywca 15 punktów.

Adam Popek
Adam Popek

Przemyślanie sobotnie starcie paradoksalnie rozpoczęli całkiem nieźle. Trafienia Tomasza Zabłockiego oraz Artura Mikołajko sprawiły, że wynik brzmiał 5:2 i nadzieje osób zgromadzonych w hali przy ulicy Mickiewicza zostały mocno rozbudzona. Były to jednak miłe złego początki.

Potem do głosu doszli przyjezdni, a konkretnie Jakub Dłuski. Gracz ten brylował przy rzutach z półdystansu, a obrońcy miejscowych mieli z nim ogromne problemy. Ze strony Polonii sytuację ratować próbował aktywny Tomasz Przewrocki. Były zawodnik m in. Instalu Białystok robił znakomity użytek ze swojego doświadczenia, jednak wielokrotnie był osamotniony w dążeniach. Tym samym goście już po pierwszych fragmentach mogli mówić o korzystnym położeniu i trzeba dodać, że zawdzięczali to również defensywie.

Ta formacja akurat jeśli chodzi o ekipę z Kutna funkcjonowała bardzo dobrze. Jej zawodnicy wielokrotnie wywierali presję na całym placu gry, co ewidentnie nie odpowiadało polonistom.

Ci ostatni wyraźnie zaczęli odstawać w drugiej "ćwiartce". Wówczas dzięki popisowym zagraniom Wojciecha Glabasa i Szymona Rducha AZS odskoczył na szesnaście "oczek", a to nie mogło oznaczać nic dobrego. Tym bardziej, że w grze podopiecznych trenera Macieja Milana czasem trudno było znaleźć konsekwencję oraz polot. Jako jeden z nielicznych cokolwiek zdziałać próbował Marcin Kolowca, lecz na niewiele się to zdało. Po 20 minutach wynik brzmiał bowiem 24:41 i oczywistym było, że "Przemyskie Niedźwiadki" musiały diametralnie odmienić swoją postawę, jeśli chciały w ogóle myśleć o zwycięstwie.

Jednak to nie nastąpiło. Po zmianie stron pewni siebie gracze z Kutna spokojnie wcielali w życie założenia taktyczne i kontrolowali boiskowe wydarzenia. Pozytywną kartę zapisali Grzegorz Małecki oraz Łukasz Kwiatkowski. Po udanej akcji tego pierwszego dystans dzielący oba teamy wyniósł dwadzieścia punktów i raczej nikt nie miał złudzeń odnośnie tego, komu przypadnie końcowy triumf. Fakt faktem kolegów do walki chciał poderwać Michał Musijowski, tyle że znów skończyło się jedynie na zamiarach.

Podczas decydującej batalii bowiem Polonia nie miała kompletnie nic do powiedzenia i bezradnie przyglądała się szarżom wspominanego Glabasa. Gdy dołączył do niego Rduch goście mogli w zasadzie gratulować sobie osiągniętego sukcesu. Działo się tak tym bardziej, że "Lonia" nie grzeszyła skutecznością i tylko od czasu do czasu notowała celne trafienia. Ostatecznie starcie zakończyło się przekonującym zwycięstwem faworyta konfrontacji 85:58, w związku z czym z czystym sumieniem udał się on w drogę powrotną do domu.

Budimpex-Polonia Przemyśl - AZS WSGK Polfarmex Kutno 58:85 (13:19, 11:22, 25:25, 9:19)

Polonia:
Przewrocki 12, Kukiełka 10, M. Musijowski 9, Mikołajko 8, Wyka 7, Kolowca 5, Zabłocki 3, J. Musijowski 2, Bal 2, Urban 0, Machowski 0.

AZS:
Glabas 15, Rduch 14, Dłuski 14, Kwiatkowski 11, Małecki 9, Szwed 7, Bręk 6, Jakóbczyk 5, Trepka 2, Mazur 2.

MKS Budimpex Polonia Przemyśl - AZS WSGK Polfarmex Kutno 58:85

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×