Przed sobotnim spotkaniem w obu zespołach dominują raczej minorowe nastroje - Anwil Włocławek przegrał dwa ostatnie spotkania ligowe, zaś Rosa Radom nie wygrała jeszcze żadnego pojedynku. Porażki w obu zespołach nie oznaczają jednak braku optymistycznego nastawienia w kontekście przyszłości.
- Przegraliśmy ze Stelmetem i z PGE Turowem tylko dlatego, że bardzo słabo rzucaliśmy z daleka. Przy tak słabej skuteczności za trzy nie mogliśmy myśleć o zwycięstwach. Dlatego teraz najważniejsze dla nas będzie rozegranie meczu ze skutecznością na odpowiednim poziomie - mówi Marcus Ginyard, skrzydłowy włocławskiego zespołu, o problemach swojego zespołu i trudno się z nim nie zgodzić. Przeciwko zielonogórzanom Anwil trafił tylko 1 z 18 rzutów za trzy, a w wyjazdowym meczu z Turowem było niewiele lepiej - 4 z 21.
W starciu z Rosą, podopieczni Dainiusa Adomaitisa z pewnością będą chcieli wykorzystać przewagę, jaką mają pod koszem. I nie chodzi tu o wyniki poszczególnych zawodników. Ruben Boykin jest, co prawda, obecnie najlepszym zbierającym ligi (średnia 10 zbiórek), ale tak naprawdę to ogółem cała drużyna Anwilu świetnie spisuje się w tym elemencie - w każdym meczu zbiera przeciętnie 37,6 piłki w meczu, liderując całej stawce. Ekipa Mariusza Karola natomiast zajmuje dopiero 10. miejsce w rankingu zbiórek - średnio tylko 30 w meczu.
- Mamy spory problemy z grą na własnej tablicy. W meczu z Energą Czarnymi Słupsk rywale wielokrotnie zbierali nam piłki sprzed nosa, także w końcówce czwartej kwarty, co ostatecznie kosztowało nas dwa punkty. Słabe zbiórki plus słaba gra w defensywie to obecnie nasze największe bolączki. Wierzę jednak, że ciężka praca na treningach w końcu się opłaci - tłumaczy Slavisa Bogavac, skrzydłowy Rosy.
Serb, który w przeszłości grał w Śląsku Wrocław i AZS Koszalin, jest trzecim najskuteczniejszym zawodnikiem drużyny - przeciętnie notuje 10 punktów i lepsi są od niego tylko dwaj inni obcokrajowcy: Nikola Vasojević (12,7 punktu) i J. J. Montgomery (18). Ogółem, radomianie jako zespół bardzo dobrze spisują się w ofensywie - w każdym meczu bez większych problemów praktycznie osiągają barierę 80 oczek. Tym samym w tym elemencie to włocławianie są daleko za rywalami - rzucają przeciętnie równo 70 punktów, przy przedostatniej skuteczności rzutów z dystansu (24 procent przy 34 Rosy).
Anwil wiele problemów miał również na pozycji numer jeden: Krzysztof Szubarga musiał grać około 35 minut w każdym spotkaniu, więc w ostatnich minutach spotkań rywalizował nie tylko z przeciwnikami, ale również ze zmęczeniem. A że pomagający mu na rozegraniu Tony Weeden fatalnie radził sobie w tym elemencie (tylko trzy asysty w trzech meczach), trener Adomaitis miał spory ból głowy.
Miał, bowiem od kilku dni we Włocławku trenuje z zespołem Arvydas Eitutavicius. Litewski playmaker dołączył do drużyny jako panaceum na wszelkie problemy na obwodzie - ma dać wsparcie Szubardze i poukładać grę zespołową. W realizacji oczekiwań ma mu pomoc szereg doświadczeń zebranych w karierze - grał bowiem m.in. z Czechach, na Ukrainie, w Grecji, a we Francji zdobył mistrzostwo kraju z ekipą Cholet.
- Nie raz w mojej karierze miałem tylko kilka dni na zgranie się z drużyną i debiut w jej barwach, dlatego wiem jak się przygotować do meczu z Rosą Radom. Muszę być po prostu opanowany i cierpliwy. Widzę, że w drużynie jest wola walki i zwycięstwa, więc jestem dobrej myśli przed tym meczem - tłumaczy Litwin.
Również drużynę Rosy wzmocnił w ostatnim czasie nowy zawodnik - Amerykanin Kim Adams, bo o nim mowa, ma 30 lat i gra na pozycji silnego skrzydłowego lub środkowego. W minionym sezonie grał w drużynie Leyma Basquet Coruna w trzeciej lidze hiszpańskiej (LEB Silver), zdobywając średnio 6,3 punktu oraz 6,9 zbiórki na mecz. Nie jest jeszcze ustalone czy będzie mógł zagrać w sobotnim meczu.
Pojedynek między Anwilem Włocławek a Rosą Radom odbędzie się w Hali Mistrzów w sobotę, 20 października 2012 rok, o godz. 18.
Będzie przełamanie - zapowiedź meczu Anwil Włocławek - Rosa Radom
Po dwóch porażkach koszykarze Anwilu Włocławek zamierzają zrehabilitować się przed własną publicznością w meczu z Rosą Radom. Beniaminek TBL jest w jeszcze gorszej sytuacji - przegrał już trzy mecze.