Stawka większa niż punkty - zapowiedź meczu UMKS Kielce - Spójnia Stargard Szczeciński

W ostatniej kolejce Spójnia przełamała serię trzech porażek u siebie i trzech przegranych z rzędu w lidze. Teraz wzór z nich będzie chciał wziąć ich sobotni rywal - UMKS Kielce.

UMKS Kielce w sobotę stanie przed czwartą szansą na zwycięstwo przed własną publicznością. Ich rywalem będzie Spójnia Stargard Szczeciński, która do meczu ze Zniczem Basket Pruszków miała identyczną sytuację: trzy porażki z rzędu w lidze i zero zwycięstw u siebie. Dzięki zwycięstwu nad ekipą z województwa mazowieckiego, zespół prowadzony przez Tadeusza Aleksandrowicza utrzymał kontakt z czołówką i w godzinach przedpołudniowych wyruszył do Kielc po kolejne dwa punkty.

Nie udało się tydzień temu z PBS Bank Efir Energy MOSiR Krosno, czy zwyciężą teraz? Takie pytanie postawić można przed drużyną UMKS-u, która ambitnie walczy o każdy punkt. Kielczanie mają jeszcze w zanadrzu przyszłotygodniowe starcie z Franz Astorią Bydgoszcz, ale już teraz chcieliby przełamać fatum własnej hali. Hali, która de facto dziś, z powodu koncertu Kasi Kowalskiej, jest nie do dyspozycji zespołu.

Po zaskakująco dobrym starcie sezonu - dwa zwycięstwa w czterech spotkaniach - później koszykarze UMKS-u doznali lekkiej zadyszki i przegrali trzy kolejne spotkania: u siebie z Polskim Cukrem SIDEn Toruń oraz MOSiR-em Krosno i na wyjeździe z AZS-em Radex Szczecin. - Wiemy jak ważne jest dla nas to spotkanie. Gramy więcej niż o dwa punkty. Zwycięstwo da nam swoistego powera na następne spotkania, porażka umieszcza nas w dole tabeli i skazuje na walkę o utrzymanie - wyjaśnił trener UMKS-u, Rafał Gil.

Do spotkania ze Spójnią, kielczanie przystąpią bez Patryka Bajtusa. W czwartek władze klubu rozwiązały, za porozumieniem stron, kontrakt z tym 21-letnim centrem, który dołączył do zespołu przed sezonem. Były gracz m.in. Novum Lublin w pięciu meczach notował średnio 2 punkty i 1,8 zbiórki, mając przy tym tylko 21% skuteczność w rzutach z gry.

Problemem beniaminka jest właśnie skuteczność, co widoczne jest szczególnie wśród liderów drużyny - Artura Busza (32% w rzutach z gry), Łukasza Fąfary i Huberta Makucha (po 38%). - Rozegraliśmy już kilka spotkań w I lidze i widać różnicę między zapleczem Tauron Basket Ligi, a II ligą. Mam nadzieję, że przed własną publicznością moi zawodnicy poprawią swoje statystyki - powiedział opiekun kielczan.

Rywalem UMKS-u będzie Spójnia, która po siedmiu kolejach zajmuje dziewiąte miejsce w tabeli i aby utrzymać kontakt z czołówką musi w Kielcach wygrać. To zadanie może być utrudnione, gdyż w ciągu tygodnia, z powodu meczu pucharowego, mieli mniej czasu na odpoczynek, a dodatkowo czeka ich długa podróż do stolicy Świętokrzyskiego. Do Kielc jednak zespół jedzie w dobrych humorach, bo w środę w ramach II rundy Intermarche Basket Cup, pokonali II-ligowy Stawiński Basket Piła 81:73, nie tracąc nawet przez moment prowadzenia.

Spójnia w tym sezonie lepiej spisuje się na wyjazdach (bilans 2-1) niż przed własną publicznością (1-3). O wyjaśnienie tej sytuacji poprosiliśmy opiekuna drużyny ze Stargardu Szczecińskiego. - Trudno jest jednoznacznie odpowiedzieć, dlaczego lepiej prezentujemy się poza domem. Na pewno u siebie mieliśmy trudniejszych przeciwników: SKK Sielce, Dąbrowę Górniczą czy Stal, która niespodziewanie włączyła się do walki o play-off - powiedział w rozmowie z portalem SportoweFakty.pl Tadeusz Aleksandrowicz.

Po zwycięstwie w pierwszej kolejce nad Śląskiem Wrocław, wydawało się, że zespół z Pomorza Zachodniego będzie walczyć o pozycję lidera. Potem przyszły jednak słabsze mecze, niespodziewane porażki, ale postarano się szybko znaleźć lek na problemy i wydaje się, że po kryzysie nie ma już śladu. - Mieliśmy w zespole kilka perturbacji, problemów osobistych, pewne rzeczy nie funkcjonowały tak jak trzeba i dlatego przyszła obniżka formy. Ale swoje już odcierpieliśmy i mam nadzieje, że weszliśmy na dobrą drogę - wyjaśnił powody porażek opiekun Spójni.

Statystycznymi liderami Spójni są Tomasz Stępień (13,3 pkt, 4,4 zb.) oraz wicelider klasyfikacji przechwytów (2,6 na mecz) Wiktor Grudziński. Jednak ten duet to może być za mało na ambitnych kielczan. - UMKS to beniaminek z charakterem. Mamy tylko o jedno zwycięstwo więcej od nich, ale jedziemy do Kielc po dwa punkty. Mamy rozpracowane schematy gry w każdym aspekcie i będziemy walczyć - podkreśla Aleksandrowicz.

Spotkanie UMKS Kielce - Spójnia Stargard Szczeciński w sobotę o godzinie 18.30, w hali przy ul. Żytniej. Bilety w cenie 10 zł (normalny) i 5 zł (ulgowy). W trakcie przerw przeprowadzony będzie tradycyjny już konkurs rzutu z połowy boiska.

Komentarze (4)
barakuda
12.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Po prostu wierzyć się nie chce! 
Rafał Starosta
10.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
I sensacja stała się faktem. Spójnia wraca do domu na tarczy. 
avatar
Kaczka
10.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dokładnie. Obojętne w jakiej formie, ale akurat z Kielcami to Spójnia powinna wygrać z palcem w d. 
barakuda
9.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Liga - wszyscy to mówią i podkreslają - jest wyrównana i nieobliczalna ale gdyby Spójnia przegrała w Kielcach to chyba byłaby już przesada.