Emocji nie brakowało - relacja z meczu KSSSE AZS PWSZ Gorzów - Artego Bydgoszcz

Bydgoszczanki przed tym meczem były zdecydowanymi faworytkami. Po pierwszej kwarcie wiele wskazywało, że będzie to łatwe zwycięstwo Artego. Nic bardziej mylnego. Przyjezdne męczyły się do końca.

Dawid Lis
Dawid Lis

Ofensywnie mecz rozpoczęły podopieczne Tomasza Herkta, a pierwsze punkty rzuciła Kristen Morris. Po chwili jeden skuteczny rzut wolny dorzuciła Agnieszka Szott-Hejmej. Bydgoszczanki po półtorej minuty gry prowadziły 5:3 i w tym momencie licznik przyjezdnych zatrzymał się. Gospodynie zaczęły grać skuteczniej i serią zdobyły punkty, dzięki czemu wyszły na prowadzenie 10:5. Zawodniczki Artego nie mogły trafić do kosza rywalek przez cztery i pół minuty. Jedną z nieskutecznych zawodniczek na początku spotkania była Julie McBride, która w pierwszych fragmentach nie mogła się wstrzelić w kosz Akademiczek.

Gorzowianki w pierwszej kwarcie ostatnie punkty zdobyły na trzy minuty przed jej końcem, a koszykarką, która trafiła do kosza była Agnieszka Makowska, wykonując skutecznie dwa rzuty osobiste. Po tym skuteczne były tylko bydgoszczanki, które kwartę zakończyły serią 16:0, z czego 7 "oczek" koszykarki Artego zdobyły w ostatnie osiem sekund. Tak skuteczne podopieczne Tomasza Herkta były dzięki Sybil Dosty, która sfaulowała Charity Szczechowiak i nie zgadzając się z decyzją sędziego otrzymała dodatkowo faul osobisty. Bydgoskie Amerykanki perfekcyjnie wykonały rzuty osobiste, a pierwsze dziesięć minut zakończyła Elżbieta Mowlik rzutem z dystansu.

Początek drugiej kwarty wciąż należał do zespołu znad Brdy. Bydgoszczanki dorzuciły 4 punkty i ich seria ostatecznie zakończyła się rezultatem 20:0. Mogły zdobyć więcej punktów, ponieważ po niesportowym przewinieniu Ariany Moorer na linii rzutów wolnych stanęła Justyna Jeziorna. Polka nie trafiła jednak do kosza rywalek. Akademiczki w tym momencie przegrywały 29:12 i niewiele wskazywało na to, że mecz może się wyrównać. Gospodynie jednak zaczęły grać skuteczniej, z dystansu trafiały Agnieszka Skobel, Aleksandra Drzewińska i Katarzyna Dźwigalska. Do tego pod koszem skutecznie walczyła Chineze Nwagbo.

Zawodniczki Artego w ciągu drugich dziesięciu minut popełniały sporo przewinień, dzięki czemu koszykarki z Gorzowa mogły próbować odrabiać straty na linii rzutów wolnych. To gospodyniom zdecydowanie pomogło. Dziewięć oczek w tej części gry gorzowianki zdobyły po rzutach osobistych. Słabsza postawa drużyny gości pozwoliło Akademiczkom na odrobienie niemal całej straty. Na przerwę bydgoszczanki schodziły z zaledwie dwupunktową zaliczką. - Pierwszą kwartę wygraliśmy trzynastoma punktami. Oddaliśmy tą przewagę i do przerwy prowadziliśmy tylko dwoma punktami - stwierdził po meczu Tomasz Herkt, trener Artego Bydgoszcz.

Po przerwie gorzowiankom udało się wyjść na prowadzenie 38:36, było to jednak chwilowe prowadzenie gospodyń. Akademiczki ponownie zanotowały przestój, a przyjezdne zaczęły "odjeżdżać" i po czterech minutach gry było już 47:38 dla Artego. - Jedyny pozytyw to taki, że podjęłyśmy walkę, aczkolwiek dwa przestoje w pierwszej i trzeciej kwarcie doprowadziły do tego, że zbyt wiele nas to kosztowało - komentowała Katarzyna Dźwigalska, kapitan KSSSE AZS PWSZ. Gorzowianki starały się nawiązać walkę, jednak znakomicie w tym fragmencie zagrała McBride, wyprowadzając swój zespół ponownie na spore prowadzenie.

Przed ostatnimi dziesięcioma minutami przyjezdne ponownie miały 17 punktów przewagi. Po raz kolejny wydawało się, że nic nie odbierze zwycięstwa drużynie z Bydgoszczy. Jednak podopieczne Dariusza Maciejewskiego zagrały bardzo ambitnie, współpracowały na parkiecie, a nie jednokrotnie walczyły z rywalkami w parterze o piłkę. Akademiczki przez blisko pięć minut skutecznie broniły swojego kosza, trafiając w tym czasie do kosza rywalek. Gospodynie wygrały ten fragment 12:0 i zbliżyły się do bydgoszczanek na siedem oczek.

W samej końcówce gorzowianki zdołały zejść do pięciu punktów różnicy, jednak na więcej zabrakło już sił. Koszykarki Artego musiały walczyć do samego końca o zwycięstwo. Bydgoszczanki na swoim koncie zapisały siódme zwycięstwo, nie mają jeszcze na swoim koncie żadnej porażki. - Obydwie drużyny zagrały z szaloną determinacją i agresją - ocenił po meczu trener przyjezdnych. - Szukam pozytywów. Potrafimy walczyć i za tę walkę wielka słowa uznania dla dziewczyn - mówił po porażce Dariusz Maciejewski.

Najskuteczniejsza w sobotnim pojedynku była Julie McBride. Amerykańska rozgrywająca przed meczem z AZS-em miała średnią 22 punkty na mecz. W Gorzowie zdobyła... właśnie 22 punkty, z czego 12 z linii rzutów wolnych (12/12). - Na pewno mieliśmy założenie, żeby maksymalnie utrudnić życie McBride. W jakiś sposób to się udało, ale i tak to ona zdecydowała o wyniku. Myślę, że to obecnie najlepsza "jedynka" w PLKK - ocenił szkoleniowiec KSSSE AZS PWSZ.

KSSSE AZS PWSZ Gorzów Wlkp. - Artego Bydgoszcz 64:69 (12:25, 22:11, 10:25, 20:8)

KSSSE AZS PWSZ: Chineze Nwagbo 20, Agnieszka Skobel 20, Aleksandra Drzewińska 8, Agnieszka Makowska 7, Katarzyna Dźwigalska 5, Sybil Dosty 4, Ariana Moorer 0, Katarzyna Jaworska 0.

Artego: Julie McBride 22, Charity Szczechowiak 13, Kristen Morris 12 (12 zb), Ewelina Gala 10, Elżbieta Mowlik 7, Agnieszka Szott-Hejmej 3, Justyna Jeziorna 2, Olivia Tomiałowicz 0.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×