Josh Miller: Pewne rzeczy ciężko kontrolować

Po kilku miesiącach przerwy były rozgrywający Siarki Jezioro Tarnobrzeg wrócił do Polski. Nowym klubem Amerykanina jest Polpharma Starogard Gdański.

Josh Miller bardzo szybko wrócił do polskiej ligi. Filigranowy gracz wierzy, że Polpharma Starogard Gdański zacznie lepiej grać. - Bardzo się cieszę, że mogę wrócić do Polski. Dla mnie to kolejna wielka szansa i nadzieja. Kolejny rok w tej lidze to coś, co sprawia, że jestem bardzo zadowolony. Działacze z mojego nowego teamu skontaktowali się ze mną. Dostałem ofertę, która okazała się dla mnie korzystna z wielu względów. Nie miałem wątpliwości - przekonuje Miller.

Amerykanin wie, że kolejny rok w Polsce będzie dla niego o wiele przyjemniejszy. - Na pewno będzie mi łatwiej, bo znam Polskę, wiem jaki panuje tu styl życia i jakie ludzie mają nawyki. Znam też ligę i realia, to bardzo pomaga w aklimatyzacji. Pierwszy rok pod tym względem był wielkim wyzwaniem. Teraz wiem, czego się spodziewać. W Tarnobrzegu przeżyłem cudowny czas, mieliśmy świetną drużynę. Ten zespół zawsze będzie miał dla mnie specjalnie znaczenie. Tego nie da się zapomnieć.

Nowy koszykarz Polpharmy postara się, by dać swojej nowej drużynie jak najwięcej. - Wiem, że zespół nie zachwycał. Mogę dać w grze dużo szybkości i agresji, mam nadzieję, że to pomoże. Polska to świetne miejsce do gry. Jeśli moja nowa drużyna będzie miała takie wsparcie od kibiców jak Siarka Jezioro, to czeka mnie kolejny fantastyczny rok. Ciężko mi powiedzieć o co chcę powalczyć z Polpharmą. To początek sezonu, więc straty jeszcze nie są duże. Zagramy o mistrzostwo (śmiech). Ale o nasze własne mistrzostwo. W każdym meczu, jakby to był ostatni - analizuje 25-letni koszykarz.

"Cookie" chce drugi raz zagrać w meczu gwiazd. - To jest świetnie doświadczenie, wielkie święto koszykówki. Można się pobawić, dać radość fanom i spotkać wielu graczy z innych zespołów.

Zawodnik wiele obiecywał sobie po meczach z Jeziorem Tarnobrzeg. Niestety problemy rodzinne sprawiły, że były podopieczny Dariusza Szczubiała nie mógł zagrać w tych meczach. - Czasem w życiu jest tak, że nie można wszystkiego kontrolować. Tak było rok temu, gdy w grudniu musiałem opuścić swoją drużynę, tak jest i teraz... Są rzeczy które sprawiają, że ciężko myśleć o grze. Bardzo czekałem na te mecze, z wiadomych względów. Mam nadzieję, że spotkamy się w Tarnobrzegu. Kocham fanów Jeziora, i bardzo chcę ich wszystkich zobaczyć. Mój przyjaciel Nicchaeus Doaks też bardzo na to czekał. Nie mogę się doczekać, kiedy przyjadę na mecz do Tarnobrzega! - przekonuje Josh Miller.

Rozgrywający wierzy, że jego kolega Przemysław Karnowski zagra kiedyś w NBA. - To dobry chłopak, i ma duże umiejętności. Wierzę, że zagra w NBA, ma na to duże szanse. Musi być jednak cierpliwy i dużo pracować - kończy nowy zawodnik Polpharmy.

Źródło artykułu: