Żan Tabak w poniedziałek przestał być trenerem Trefla Sopot. Opuścił zespół i przeniósł się do Caja Laboral. - Są takie okazje w życiu człowieka, których nie można odrzucić i trzeba wykorzystać. Wydaję mi się, że taką okazją była propozycja, którą Żan Tabak otrzymał z Caja Laboral. Jest to jeden z lepszych i utytułowanych klubów w Europie. Hiszpański zespół stawia na młodego, obiecującego trenera. Taka okazja mogła się nie powtórzyć w jego życiu. Ja rozumiem jego chęć skorzystania z tej oferty - twierdzi Tomasz Kwiatkowski, dyrektor sportowy Trefla Sopot.
Działacze Trefla przekonują, że mogli na siłę zostawić trenera w zespole, ale nie chcieli blokować mu szansy, która mogłaby już się nie powtórzyć w jego karierze. - Mogliśmy próbować na siłę zatrzymać trenera. Nie ma co ukrywać, że polska liga nie ma za dużo argumentów, jeśli porównamy ją do hiszpańskiej. Nie byłoby po ludzku, gdybyśmy mu teraz blokowali taką opcję wyjazdu. Trener Tabak zawsze bardzo w porządku zachowywał się w stosunku do klubu, mocno angażował się w sprawy związane z funkcjonowaniem klubu. Przekazywał swoją wielką wiedzę zawodnikom, on był wielkim profesjonalistą - dodaje Kwiatkowski.
Trefl doszedł do porozumienia z agentem zawodnika. Otrzymał także rekompensatę z hiszpańskiego klubu.- Doszliśmy do porozumienia z jego agentem, uzgodniliśmy warunki jego odejścia. Nie porozumiewaliśmy się bezpośrednio z hiszpańskim klubem, ale z jego agentem. Otrzymaliśmy pewnego rodzaju rekompensatę. Wiemy, że zależało mu na czasie, nie chcieliśmy blokować mu tej możliwości - mówi dyrektor sportowy Trefla Sopot.
Działacze nie ukrywają, że znaleźli się w trudnej sytuacji. Na razie pierwszym szkoleniowcem zostanie Mariusz Niedbalski, dotychczasowy asystent trenera Tabaka. - Nie jest to łatwa sytuacja dla naszego klubu. Nigdy zmiana trenera w czasie sezonu nie jest dobrą rzeczą. Musimy sobie z tym poradzić. Nowy trener będzie miał bardzo wysoko zawieszoną poprzeczkę jeśli chodzi o standardy pracy, profesjonalizmu, komunikacji z zawodnikami. W najbliższym meczu zespół poprowadzi trener Niedbalski. Zostały przekazane mu obowiązki pierwszego trenera na najbliższy czas. Być może szansę dostanie trener Niedbalski, ale do klubu przychodzą propozycje różnych szkoleniowców, którzy chcieliby ewentualnie poprowadzić nasz zespół - dodaje Kwiatkowski.
Dyrektor sportowy Trefla Sopot uważa, że odejście Tabaka jest nie tylko stratą dla klubu, ale także dla całej ligi. - Jest to strata dla całej polskiej ligi. Trener Tabak był trochę z innej "bajki". Był on wychowany w zupełnie innej kulturze koszykarskiej, który kształtował się w najlepszych klubach w Europie i świecie, jako człowiek i koszykarz. Dla niego pewne informacje były oczywistym standardem, a dla nas były całkowitą nowością. On próbował przekazywać nam tę wiedzę, mając świadomość pewnych ograniczeń naszych finansowych. Mimo wszystko przy małym nakładzie finansowym on próbował wprowadzać te elementy, które powodowały podniesienie poziomu klubu.
Co ciekawe Tabak już wcześniej otrzymywał oferty z innych klubów, ale wszystkie były przez niego odrzucane. - Żan Tabak miał w ostatnim czasie kilka ofert z innych klubów, ale je odrzucił. Oferta z Caja Laboral była tzw. ofertą, której się nie odrzuca. Ja wiem, że on się wahał. Poprosił o spotkanie z prezesem i ze mną, rozmawialiśmy na ten temat. Uznaliśmy, że nie możemy blokować wyjazdu do Hiszpanii - kończy Tomasz Kwiatkowski.
Ale poważnie moze dojdzie jakis doswiadczony trener co zapanuje nad dylem i poz Czytaj całość