Reaktywacja Phoenix Suns, Gortat liderem!

Kilka dni odpoczynku świetnie wpłynęło na drużynę Phoenix Suns. "Słońca" zagrały bardzo dobrze i bez większych problemów uporały się z Portland Trail Blazers. Na parkiecie brylował Marcin Gortat!

Trener Alvin Gentry zapowiadał zmiany i dotrzymał słowa. Pierwsze minuty z perspektywy ławki rezerwowych oglądał Luis Scola, a w pierwszej piątce w jego miejsce pojawił się 23-letni Markieff Morris. W S5 nie wyszedł również Jared Dudley, którego zastąpił Shannon Brown.

Marcin Gortat spędził na parkiecie niespełna 30 minut. W tym czasie zdążył jednak rozegrać bardzo dobre spotkanie! Polak wreszcie był aktywny i skuteczny, a koledzy odnajdywali go w ofensywnych akcjach. Łodzianin zdobył w sumie aż 22 punkty, trafiając 11 z 14 oddanych rzutów! Do swojego dorobku dorzucił również 7 zbiórek, przechwyt i dwie starty.

Phoenix Suns zagrali koncertowo, a zwycięstwo z solidnymi Portland Trail Blazers nie sprawiło im trudności. Przebieg wydarzeń na boisku ustaliła druga kwarta, którą gospodarze ze stanu Arizona zwyciężyli 28:19. W tamtym okresie swoją drużynę do wysokiego zwycięstwa poprowadził świetnie dysponowany Marcin Gortat. Center w drugiej odsłonie zdobył 10 punktów!

W dalszych fragmentach spotkania "Słońca" nie miały problemu z utrzymaniem zwycięstwa do końcowych minut. Na potwierdzenie swojej dominacji, drużyna z Phoenix wygrała nawet czwartą kwartę 25:16.

- Szczerze mówiąc nie możemy wpadać w samouwielbienie i być zbyt podekscytowani po tym spotkaniu. Portland nie prezentowali swojej najlepszej gry - mówił po meczu Marcin Gortat.

Goście z Portland nie mieli w tym spotkaniu zbyt wielu argumentów, a jedynym zawodnikiem, który nawiązał równorzędną walkę był Damian Lillard. Rozgrywający, notując 24 punkty i 3 asysty, po raz kolejny udowodnił, że będzie bił się o miano najlepszego pierwszoroczniaka. Zawiódł LaMarcus Aldridge, który trafił tylko 5 na 15 z gry, zdobywając w sumie przeciętne jak na jego możliwości 12 "oczek".

Drużyna Marcina Gortata trafiła w całym meczu aż 46 na 77 rzutów z gry (59,7 procent)! Zaliczając do tego tylko 12 strat, przy 20 rywali.

- Gdy zespół rzuca z 60-procentową skutecznością, to znaczy, że nie gramy dobrze w obronie - podsumował na koniec grę swojego zespołu trener Blazers, Terry Stotts.

Oprócz Polaka, świetne spotkanie rozegrali niewidoczny wcześniej Jermaine O'Neal i wspomniany wyżej Morris. Ten pierwszy w niecałe 19 minut zapisał na swoim koncie 17 punktów i 5 zbiórek! 19 "oczek" rywalom zaaplikował natomiast 23-letni skrzydłowy. Sporą cegiełkę do tego sukcesu dorzucił również Goran Dragić, autor 15 punktów i 8 asyst.

Phoenix Suns - Portland Trail Blazers 114:87 (29:25, 28:19, 32:27, 25:16)

Suns: Gortat 22, Morris 19, O'Neal 17, Dragic 15, Tucker 11, Brown 10.

Trail Blazers: Lillard 24, Batum 13, Matthews 13, Leonard 12, Aldridge 12.

Komentarze (8)
avatar
DamianCKM
22.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Marcin, powodzenia w kolejnych meczach 
avatar
Hornet
22.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Miejmy nadzieję, że teraz MG będzie otrzymywał więcej piłek, bo to niezbędne do dalszego rozwoju. 
daveed
22.11.2012
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
brawo, brawo, ale w hurraoptymizm nie popadam. a to ze względu, że należy pamiętać, iż ma obok siebie Dragicia, który w poprzednich meczach kompletnie go nie dostrzegał. można jojczyć, że w zes Czytaj całość
avatar
ObserwatorPLK
22.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Brawo Marcin i tak 3mać!!!:) 
avatar
Barman_
22.11.2012
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Szkoda, że Marcina nie wzięli do tego projektu: http://sportowybar.pl/654/grac-mozna-na-wszystkim ale i tak fajnie im to wyszło.