Obie drużyny dzieli w tabeli aż 7 pozycji. Skazywany na pożarcie NETO PTG Sokół Łańcut udowadnia, że w tegorocznych rozgrywkach nie będzie chłopcem do bicia. Liderem ekipy z Podkarpacia jest bez wątpienia Michał Baran, który w ostatnim meczu ze Startem Lublin zaliczył triple-double. - Każdy z nas dodał cegiełkę do wygrania meczu. Damian Pieloch dobrze bronił i walczył, cała drużyna zasługuje na uznanie. Pewnych rzeczy nie widać w statystykach, a wiele takich elementów jest bardzo ważnych dla drużyny - przyznał dla portalu SportoweFakty.pl doświadczony zawodnik.
Podopieczni Dariusza Kaszowskiego w rozgrywkach spisują się więcej niż dobrze. Złą informacją jednak jest odejście z drużyny Karola Dębskiego, który sezon kontynuował będzie w barwach beniaminka z Ostrowa Wielkopolskiego. - Cała drużyna, jak i trener dobrze przyjęli mnie w Ostrowie - przyznaje zawodnik. Z pewnością siłą drużyny z Łańcuta jest zespołowość. Do każdego spotkania drużyna przystępuje bardzo zmobilizowana i zdeterminowana. W sobotni wieczór to właśnie Sokół będzie faworytem potyczki w Siedlcach. - To będzie bardzo ciężki mecz. Oni będą chcieli się przełamać. My zaś musimy zagrać mądrze i wywieźć z Siedlec zwycięstwo - dodaje Michał Baran.
W przeciwieństwie do ekipy z Łańcuta, koszykarze SKK w środę rozegrali spotkanie w ramach 1/8 rozgrywek Intermarche Basket Cup. Ekipa z Mazowsza nie bez problemów uporała się z niżej notowanym zespołem z Piaseczna wygrywając 84:78. - Nie był to łatwy mecz, ale całe szczęście udało nam się przechylić szalę zwycięstwa na naszą stronę. W pewnym momencie nie wyglądało to za ciekawie, bo przewaga Piaseczna wzrosła do kilkunastu nawet punktów, ale na szczęście udało się przełamać naszą niemoc. Myślę, że to był bardzo ważny mecz i nieważne czy to jest puchar czy mecz ligowy, bo najważniejsze, że jest wygrana - przyznał na łamach spin.siedlce.pl Michał Przybylski, skrzydłowy SKK. 28-letni zawodnik w pucharowym pojedynku spisał się bardzo dobrze. Przybylski, który zastępuje w pierwszej piątce kontuzjowanego Adriana Czerwonkę zdobył 11 punktów.
Mimo minimalnej wygranej z KS PWiK Piaseczno, drużyna z Siedlec w dalszym ciągu znajduje się w dołku. Na dodatek kontuzjowani są: Kamil Sulima oraz wspomniany Adrian Czerwonka, którzy są liderami drużyny pod względem zdobytych punktów. Siła ognia SKK bez tych dwóch zawodników jest zdecydowanie mniejsza. Sobotni pojedynek będzie bardzo ważny dla ekipy z Mazowsza. Podopieczni Tomasza Araszkiewicza zajmują dalekie 15 miejsce w rozgrywkach i każda wygrana jest teraz dla nich na wagę złota.
Czy koszykarzom SKK uda się przełamać złą passę i pokonać wyżej notowany Sokół? A może górą okaże się ekipa z Łańcuta, która w każdym meczu walczy na 110 procent? Wszystko rozstrzygnie się w sobotę około godz. 22 na parkiecie w Siedlcach.
SKK Siedlce – Sokół Łańcut (24.11.2012) godz. 20:00, Hala w Siedlcach przy ul. Prusa 6 wstęp: bilet normalny - 10 zł, bilet ulgowy - 5 zł.
Z Łańcuta nie wyjechał Młynarski, bedzie ciężko.