Cały zespół zwojował zwycięstwo - komentarze po meczu Anwil Włocławek - Trefl Sopot

Anwil Włocławek wygrał w meczu 9. kolejki Tauron Basket Ligi z Treflem Sopot 82:69. - Cały zespół zwojował zwycięstwo - powiedział na konferencji prasowej trener Milija Bogicević.

Mariusz Niedbalski (trener Trefla Sopot): Wszyscy wiemy, że mój zespół znajduje się obecnie w trudnej sytuacji po tym, jak trener Żan Tabak opuścił nas kilka dni temu. Trochę inaczej to wygląda, gdy klub sam dokonuje zmiany trenera, gdy drużyna przegrywa, ale tutaj jest troszeczkę na odwrót. Ta sytuacja nie jest komfortowa ani dla mnie, ani dla drużyny. Mamy ciężki kalendarz, mecze ligowe przeplatamy pucharowymi i cały czas jesteśmy w podróży, ale nie może to być usprawiedliwieniem dla pierwszej połowy w naszym wykonaniu. I nie chodzi o błędy w wykonywaniu założeń przedmeczowych, ale o poziom zaangażowania i agresywności. Wyglądało to tak, jakby zespół Anwil bardzo, bardzo chciał wygrać ten mecz, a my niekoniecznie. Kilkukrotnie byliśmy bardzo spóźnieni, prezentowaliśmy bierną postawę w obronie i zostaliśmy zdeklasowani na tablicach. Mamy problem ze zbiórkami i to nie od dziś.

Milija Bogicević (trener Anwilu Włocławek): Przede wszystkim chciałbym pogratulować i podziękować kibicom za wsparcie. Oni byli zastrzykiem, który w kilku momentach był bardzo potrzebny. Co do meczu… To był najlepszy występ zespołu, odkąd zacząłem go trenować. Zaczęliśmy spotkanie bardzo dobrze w obronie - weszliśmy w tym aspekcie bardzo dobrze w mecz, choć brakowało nam Seida Hajricia. Bardzo pomógł nam Mateusz Bartosz, który nie dostawał do tej pory zbyt wielu szans, ale jednak pokazał się z bardzo dobrej strony. Druga rzecz to fantastyczna postawa w ataku Arvydasa Eitutaviciusa, który wykorzystał miejsce do rzutów za trzy punkty. Myślę jednak, że to cały zespół zwojował to zwycięstwo. Jednocześnie chcę zaznaczyć, że nie przez przypadek Filip Dylewicz rozegrał bardzo słabe spotkanie - cała nasza taktyka w obronie była podporządkowana właśnie pod tego zawodnika. Wiedzieliśmy, że zawsze jak przyjeżdża do Hali Mistrzów to rzuca około 20 punktów, więc bardzo chcieliśmy by tak się nie stało i tym razem.

Przemysław Zamojski (Trefl Sopot): W drugiej kwarcie zaszkodziły nam bardzo celne rzuty przeciwnika za trzy punkty. Nagle z meczu na styku Anwil odjechał na kilka-kilkanaście oczek. W drugiej połowie nadal graliśmy nie tak agresywnie, jak ustalaliśmy to przed meczem i popełnialiśmy błędy w obronie. 40 zbiórek Anwilu na naszych tablicach to zdecydowanie za dużo. Trener nas na to uczulał, mieliśmy wygrać zbiórki i to był klucz do zwycięstwa rywala.

Arvydas Eitutavicius (Anwil Włocławek): Po pierwsze chcę podziękować fanom za to, że nas wspierali. Wiedzieliśmy, że to będzie trudne spotkanie, ale równie dobrze byliśmy przygotowani do tego meczu. Wiedzieliśmy kto jest ich liderem w ataku, kto w obronie i sądzę, że wszyscy zrobili wielki wspólny wysiłek, by pokonać rywala. To dla nas świetne zwycięstwo i wiem, że teraz ktokolwiek przyjedzie do naszej hali, to będzie wiedział, że ma problem.

Komentarze (1)
luksin
26.11.2012
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
pozostaje tylko sie cieszyc z tego jak anwil potrafil w ciagu tygonia pokonac 2 bardzo mocnych przeciwnikow:_)...a wygrana zbiorka w meczu w ktorym nie gral glowny srodkowy przy przewadze wzros Czytaj całość