"Słońca" z Connecticut wygrały szóste kolejne spotkanie i wysunęły się na prowadzenie w konferencji wschodniej z przewagą półtorej meczu nad Detroit Shock. Do wygranej nad Seattle Storm Connecticut poprowadziła Jamie Carem, która zdobywała kluczowe punkty w ostatnich dwóch minutach meczu. Carey na parkiecie spędziła aż 32 minuty, co było spowodowane kontuzją podstawowej rozgrywającej Lindsay Whalen, która w poprzednim meczu doznała kontuzji skręcenia kostki.
Liderką "Słońc" była Asjha Jones, która w całym meczu wywalczyła 20 punktów. 15 oczek dodała Amber Holt, a 12 Tamika Whitemore.
Dzięki tej wygranej drużyna Connecticut zrównała się również z najlepszą ekipą w konferencji zachodniej - San Antonio Silver Stars. Obie ekipy mają identyczny bilans i walczą o miano najlepszej drużyny WNBA przed rozpoczęciem fazy play off. Najlepszy bilans w lidze premiuje drużynę w fazie play off, gdyż decydujące mecze będzie rozgrywała na własnym parkiecie.
Pod nieobecność w ekipie Seattle Lauren Jackson, która w ubiegłym tygodniu poddała się operacji kontuzjowanej kostki, liderką Storm jest rozgrywająca Sue Bird. Złota medalistka z Pekinu zdobyła w konfrontacji z Sun 24 oczka. Rezerwowa Swin Cash wywalczyła punktów 16.
Przed meczem wyróżnienia dostały zawodniczki, które w Pekinie wywalczyły medale olimpijskie, czyli Sue Bird, Erin Philips (Australia) i Svetlana Abrosimova (Rosja). Nie zapomniano również o jednym z asystentów Anny Donovan, Miku Thibaulcie, który także otrzymał statuetkę.
Nadal w znakomitej dyspozycji znajdują się zawodniczki Chicago Sky. W niedzielną noc Sky we własnej hali pokonały po dogrywce Detroit Shock i odniosły trzecią kolejną wygraną po przerwie olimpijskiej. Bohaterką Chicago była Candice Dupree, która ukończyła spotkanie z dorobkiem 24 punktów, 8 zbiórek i 7 asyst.
Dupree i Chicago nieco popsuły humor Katie Smith, która dzięki swoim 23 punktom przekroczyła granicę 5 000 tysięcy zdobytych punktów. Złota medalistka z Pekinu jest trzecią zawodniczką, której udała się ta sztuka. Wcześniej dokonały tego Lisa Leslie (5 853) i Tina Thompson (5 281) - notabene również złote medalistki ostatnich Igrzysk Olimpijskich.
- Katie Smith jest niesamowitą weteranką tej ligi - komplementowała zawodniczkę Detroit Jia Perkins. - Ona była w tej lidze od początku. Zrobiła dla kobiecej koszykówki tak wiele dobrego. Gratuluję jej tego wszystkiego bardzo mocno i jestem pewna, że zdobędzie jeszcze dużo więcej punktów niż te 5 000.
Chicago mogło wygrać to spotkanie już w regulaminowym czasie gry, jednak ostatnia akcja Dupree nie przyniosła punktów. Dogrywka przebiegła jednak po myśli ekipy Sky. Na 47 sekund przed końcem po punktach Dupree było 82:79. Jak się później okazało, Shock nie były już w stanie odrobić tych strat.
- Detroit to jedna z najlepszych drużyn w lidze na chwilę obecną - mówiła Dupree. - Dlatego wygranie meczu przeciwko nim jest dla nas bardzo fajną sprawą. Było to dla nas trzecie zwycięstwo z rzędu, co bardzo nas cieszy.
Obok Dupree najwięcej punktów dla Chicago zdobyły Perkins (15) oraz Sylvia Fowles (10 punktów i 12 zbiórek). Dla Shock 23 punkty wywalczyła Smith, a 18 dodała Deanna Nolan.
Connecticut Sun - Seattle Storm 80:76 (19:18, 17:17, 21:18, 23:23)
Connecticut: A.Jones 20, A.Holt 15, J.Carey 12, T.Whitmore 10, K.Gardin 6, E.Phillips 6, B.Turner 5, S.Abrosimova 4, T.Raymond 2, S.Gruda 0.
Seattle: S.Bird 24, S.Cash 16, Y.Griffith 12, C.Little 7, K.Gearlds 7, T.Wright 6, S.Swoopes 2, K.Santos 2, A.Robinson 0, S.Ely 0.
Chicago Sky - Detroit Shock 82:81 (25:16, 13:29, 22:14, 17:18, 5:4 d.)
Chicago: C.Dupree 24, J.Perkins 15, S.Fowles 10, D.Canty 6, A.Price 6, C.Melvin 6, B.Wyvkoff 5, C.Joens 5, K.B.Sharp 4, Q.Chaney 1, T.Fluker 0.
Detroit: K.Smith 23, D.Nolan 18, T.McWilliams-Franklin 11, K.Braxton 8, O.Sanni 6, A.Hornbuckle 5, A.Shields 4, E.Powell 4, K.Schumacher 2, S.Sam 0.