Michał Żurawski: Wygraliście co prawda ostatni mecz z Kotwicą, jednak styl, jaki zaprezentowaliście był daleki od idealnego. Czym jest to spowodowane?
Levi Knutson: Wiele spotkań, które jeszcze wygramy, nie będą wyglądały idealnie w naszym wykonaniu. Zresztą tak też było podczas poprzednich naszych zwycięstw. Każdy mecz jest naprawdę zacięty i trzeba się bić do samego końca o zdobycie dwóch punktów. My z Kotwica walczyliśmy przez całe 40 minut i udało nam się wygrać. Wygrana to wygrana.
Na początku sezonu prezentowałeś lepsza formę rzutową niż obecnie. Co ma na to wpływ?
- Wydaje mi się, że moja forma rzutowa jest bardzo zbliżona do tej z początku rozgrywek. Przede wszystkim przy każdej próbie muszę być bardzo skupiony i pewny siebie, a wtedy powinna ona znaleźć drogę do kosza. To, że niektóre rzuty nie będą mi wpadać przez mecz czy dwa nie jest dla mnie żadnym zmartwieniem. Staram się nie spoglądać na wszelkiego rodzaju statystyki, tylko po prostu robić to, co potrafię najlepiej. Najważniejsze są dla mnie zwycięstwa drużyny.
Jak ocenisz pierwszą rundę w wykonaniu Energi Czarnych Słupsk?
- Nasz początek sezonu na pewno nie był najlepszy. Nie byliśmy jeszcze odpowiednio zgrani, co było doskonale widać w naszych poczynaniach na parkiecie. Później przyszła jednak seria zwycięstw, która dodała nam ogromnej pewności siebie i wiary w swoje możliwości. Mimo ostatnich porażek ten doskonały nastrój nas nie opuszcza i mamy nadzieję wejść z nim w nową rundę, która miejmy nadzieję, będzie przynajmniej tak samo udana, jak ta pierwsza.
W pierwszej rundzie większość spotkań rozgrywaliście przed własną publicznością. W kolejnej czeka was więcej wyjazdów, przez co powinna być dla was trudniejsza.
- Na pewno będzie to dla nas trudniejsze, jednak nie boimy się tego. Pokazaliśmy już kilkakrotnie w tym sezonie, że potrafimy wygrywać na wyjazdach, więc po prostu musimy pokazać to ponownie. Szkoda, że nie będziemy mogli grać przed naszymi wspaniałymi kibicami, ale mam nadzieję, że gdziekolwiek nie zagramy, oni także się tam pojawią. Wierzę, że serię tych wyjazdowych spotkań zakończymy z jeszcze lepszym bilansem niż zakończoną już serię spotkań domowych.
Kiedy przyjeżdżałeś do Słupska mówiłeś, że polska liga jest bardzo dobra. Czy po tym czasie, jaki w niej spędziłeś, podtrzymujesz tę opinię?
- Oczywiście, że tak. W Polsce posiadacie naprawdę dobrą i świetnie zorganizowaną ligę. Występuje w niej wiele klasowych zespołów, które grają na najwyższym poziomie. Czas, który do tej pory w niej spędziłem, tylko utwierdził mnie w przekonaniu, że dokonałem właściwego wyboru, podpisując tu kontrakt. Cieszę się, że mogę tutaj grać.
Mógłbyś powiedzieć coś o swoich relacjach z trenerem Linartasem oraz porównać go do szkoleniowców, z którymi przyszło ci pracować wcześniej?
- Z trenerem dogadujemy się naprawdę dobrze. Widać, że idziemy tą samą drogą i wspólnie zależy nam na dobru naszej drużyny. Oczekuje on od nas pełnego zaangażowania i bardzo dobrej postawy, zarówno w meczach, jak i na treningach. Bardzo mnie to cieszy, bo uwielbiam mieć wysoko postawioną poprzeczkę. Porównując mojego obecnego trenera do moich poprzednich szkoleniowców zauważam jedną, ale za to ogromną różnicę. Trener Linartas kładzie zdecydowanie większy nacisk na obronę, dzięki czemu mogę jeszcze bardziej rozwinąć się w tym aspekcie.
Podczas naszej ostatniej rozmowy uczyłeś się liczyć do dziesięciu po polsku. Jak idzie ci nauka naszego języka? Robisz zauważalne postępy?
- Myślę, że tak. Teraz mogę policzyć ci do wielu więcej niż dziesięciu (śmiech). Staram się cały czas uczyć języka polskiego i co chwilę łapie jakieś nowe słówka. Idzie mi chyba całkiem nieźle.