Sprawa wyniku była otwarta do ostatniej akcji. Zielonogórzanie dwukrotnie starali się trafić do kosza, lecz dobrą defensywą popisywali się koszykarze Panioniosu. Tuż po końcowym gwizdki, strona gospodarzy wdała się w dyskusję z sędziami. - Rozmowy dotyczyły ostatniego rzutu, gdzie piłka została wybita, gdy się jeszcze wznosiła. Takie jest moje zdanie i myślę, że sędziowie kiedyś zobaczą jaki bląd popełnili, bo był to ważny rzut. Powinien być zaliczony punkt, sędziowie uznali inaczej i przegraliśmy spotkanie - wyjaśnił Marcin Sroka.
Drużyna Stelmetu, mimo przegranej w ostatnim meczu fazy grupowej EuroCup, wywalczyła awans do kolejnej rundy europejskich rozgrywek. Według niskiego skrzydłowego, przegrana z Grekami nie pozostanie w pamięci zielonogórzan na długo. - Nie jesteśmy smutni, ale szkoda tej przegranej. Każde zwycięstwo buduje atmosferę, rosną morale drużyny i całkiem inaczej podchodzi się do następnego spotkania. Przegraliśmy tylko jednym punktem, więc tutaj nie ma większej tragedii. Jesteśmy w drugiej rundzie i z tego należy się cieszyć - dodał.