Sparks lepsze od Lynx, Dydek cały mecz na ławce rezerwowych

Los Angeles Sparks pokonały w jedynym poniedziałkowym meczu ligi WNBA Minnesotę Lynx. Sparks zagrały koncertowe drugie dwadzieścia minut i ostatecznie wygrały różnicą aż 24 punktów. Do wygranej ekipę z LA poprowadziła niezawodna złota medalistka z Pekinu Candace Parker. Dla odmiany polska środkowa Małgorzata Dydek cały mecz spędziła wśród rezerwowych na ławce.

Krzysztof Kaczmarczyk
Krzysztof Kaczmarczyk

Znakomita druga połowa i fenomenalna gra rookie Candace Parker dało kolejną wygraną drużynie Los Angeles Sparks. Po wyrównanej połowie spotkania zakończonej remisem, wszyscy liczyli na podobnie emocjonująca drugą odsłonę w hali Staples Center. Widownia z pewnością była zachwycona drugimi 20 minutami... ale tylko i wyłącznie w wykonaniu swoich zawodniczek. Sparks zagrały fenomenalne 20 minut, które wygrały 45:21, a cały mecz 82:58. Dzięki temu zwycięstwu ekipa z LA zmniejszyła straty do prowadzącej w Konferencji Zachodniej drużyny San Antonio Silver Stars do półtorej meczu.

Niekwestionowaną bohaterką spotkania była środkowa Sparks Parker. Pierwszoroczniacka zakończyła spotkanie z dorobkiem 24 punktów, 16 zbiórek, 3 asyst i 2 bloków. Dobre spotkanie rozegrały też inne złote medalistki z Pekinu Lisa Leslie i Delisha Milton-Jones. Leslie zakończyła mecz z 20 punktami, 8 zbiórkami, 4 asystami i aż 8 blokami! Milton-Jones oprócz 7 punktów i 4 asyst miała również 10 zbiórek, co jest jej najlepszym osiągnięciem w tym sezonie.

- Mieliśmy w dzisiejszym meczu niesamowitą niemoc w walce na tablicach - komentował mecz szkoleniowiec Lynx Don Zierden. - Nie możesz wygrać spotkania, kiedy tak bardzo przegrywasz walkę na tablicach. Nie mieliśmy praktycznie nic do powiedzenia pod koszami.

Sparks zdecydowanie wygrały walkę na tablicach. Podopieczne Michaela Coopera wygrały zbiórki 47:29. Sama wyżej wymieniona trójka miała więcej zbiórek niż cała ekipa z Minneapolis.

- Gramy znakomicie w obronie, co pokazałyśmy zwłaszcza w drugiej połowie meczu - powiedziała po meczu Milton-Jones. - Trenerzy bardzo mocno pracowali z zawodniczkami, które tu były podczas Igrzysk Olimpijskich nad obroną. To dało niesamowite efekty, gdyż wszystkie zawodniczki poszły drastycznie do przodu i poczyniły niesamowity postęp w tym elemencie.

- Mam trzy bardzo dobrze grające zawodniczki, które są jednymi z najlepiej broniących i blokujących zawodniczek w lidze - stwierdził po meczu Cooper. Wypowiedź ta dotyczyła Parker, Leslie i Milton-Jones. Należy jednak do tego dodać Margo Dydek, która w dzisiejszym meczu jeszcze nie wystąpiła na parkiecie i nie zadebiutowała w barwach Sparks. Przypomnijmy, że nasza środkowa jest liderką wszechczasów pod względem ilości bloków.


Los Angeles Sparks - Minnesota Lynx 82:58 (16:22, 21:15, 25:11, 20:10)

Los Angeles: C.Parker 24, L.Leslie 20, D.Milton-Jones 7, S.Spencer 7, T.Johnson 6, S.Bobbit 5, K.Brown 5, M.Ferdinand-Harris 4, J.Moore 2, M.Page 2, R.Masciadri 0

Minnesota: S.Augustus 13, N.Anosike 11, C.Wiggins 10, C.Houston 8, L.Harding 6, A.DeForge 4, N.Ohlde 4, V.Hayden 2, L.Thomas 0, K.Rasmussen 0, N.Quinn 0

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×