Walter Hodge: Stelmet stać na awans do Final Eight

Walter Hodge skarcił niemiłosiernie Energę Czarnych Słupsk, aplikując im aż 33 punkty i prowadząc Stelmet Zielona Góra do zwycięstwa 98:89.

Michał Żurawski
Michał Żurawski

Mimo początkowych trudności w spotkaniu w Słupsku, Stelmet zdołał odskoczyć w końcówce na bezpieczną przewagę i zapewnić sobie dwa punkty: - Zawsze trudno się gra przeciwko takim zespołom jak Czarni, którzy mają fanatycznych kibiców, jednych z najlepszych w Polsce. To rewanżowe spotkanie było na pewno trudniejsze od poprzedniego. Gospodarze postawili nam poprzeczkę zdecydowanie wyżej, jednak my udowodniliśmy, że jesteśmy klasowym zespołem i trzeba się z nami liczyć - stwierdził lider gości, Walter Hodge.

Portorykańczyk robił na parkiecie Hali Gryfia dosłownie, co chciał, a pomysłu na jego zatrzymanie nie miał żaden ze słupskich obrońców: - Zagrałem naprawdę dobre spotkanie, ale liczy się przede wszystkim sukces drużyny. Mimo wszystko uważam, że stać mnie na o wiele lepsze mecze niż ten dzisiejszy. Jednak jestem w tej chwili bardzo szczęśliwy i mam nadzieję na kontynuację takich występów - powiedział bohater niedzielnego pojedynku.

Rozgrywający zwrócił uwagę na atmosferę, jaka panuje w okół koszykówki w Słupsku. Jak sam przyznaje nakręca go ona do jeszcze lepszej gry: - Kocham atmosferę panującą w Słupsku, która sprzyja do gry w koszykówkę. Grając w takim meczu, zarówno ja, jak i moi koledzy z zespołu czują dodatkową motywację, która pozwala nam na wyciągnięcie z siebie maksimum. Lubię takie pojedynki.

Podczas pojedynku z Energą Czarnymi bardzo krótko na parkiecie przebywał gwiazdorski duet zielonogórzan Hodge-Hosley. Skrzydłowy na parkiecie spędził zaledwie 14 minut, ale Walter Hodge podkreślą, że świetnie się obaj dogadują: - Z Quintonem dogadujemy się beż żadnych problemów. Obojgu nam zależy przede wszystkim na zwycięstwach naszego zespołu. Nie ważne czy indywidualnie wypadnę lepiej ja, czy on, ważne jest, żeby po każdym spotkaniu to Stelmet miał więcej punktów od przeciwnika. Z każdym naszym meczem nasza współpraca powinna wyglądać jeszcze lepiej, a w play-offach powinna być ona już perfekcyjna - zauważył.

Niedawno poznaliśmy przeciwników Stelmetu w fazie Top16 EuroCupu. Będą nimi Lokomotiv Kubań Krasnodar, Spartak St. Petersburg oraz Cajasol Sevilla: - Jesteśmy w naprawdę w bardzo, ale to bardzo silnej grupie. Nie możemy o tym jednak myśleć, a musimy skupić się na wykonywaniu swojej pracy tak dobrze, jak robiliśmy to do tej pory - takie spostrzeżenia na temat grupy wygłosił rozgrywający rodem z Portoryko.

Stelmet już osiągnał wielki sukces, dlatego zagra bez żadnej presji i z chęcią postawienia kolejnego kroku na swojej europejskiej drodze: - Stać nas na sprawienie niespodzianki. Nie jesteśmy faworytem, dlatego presja nie ciąży na nas, ale na naszych rywalach. Skoro awansowaliśmy do Top16, to co stoi na przeszkodzie, żeby zrobić kolejny krok i awansować do Final Eight? Wszystko zależy jednak od nas i od tego, jak dobrze zagramy w tych spotkaniach - kontynuował Hodge.

W kolejnym spotkaniu w Tauron Basket Lidze zielonogórzan czeka spotkanie z Anwilem Włocławek: - Mecz z Anwilem będzie dla nas kolejnym trudnym spotkaniem. Ostatnio nasza obrona nie wygląda najlepiej, gdyż tracimy dużo punktów, ale to ona będzie kluczem do pokonania zespołu z Włocławka. Jeżeli zagramy w pełni skoncentrowani zarówno w ataku, jak i przede wszystkim w obronie, to jestem spokojny o wynik tego starcia - zakończył ulubieniec zielonogórskiej publiczności.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×