Wytłumaczenia nie będzie - zapowiedź meczu Polonia Przemyśl - Astoria Bydgoszcz

W najbliższą niedzielę poloniści powrócą do gry i stoczą pierwszy pojedynek w 2013 roku. Nie da się ukryć, że to oni uchodzą za faworyta, choćby z uwagi na atut własnego parkietu.

Dla podopiecznych Mariusza Zamirskiego to spotkanie będzie niezwykle istotne. Ekipa z Bydgoszczy bowiem plasuje się w ligowej hierarchii tuż za nimi, więc ewentualne zwycięstwo pozwoli nie tylko zbliżyć się w stronę czołowej ósemki, ale też zyskać dystans nad bezpośrednimi rywalami. - Na pewno znajduje się w naszym zasięgu, podobnie jak inne teamy. Zaplecze ekstraklasy generalnie cechuje wyrównany charakter. Wzbudzimy w sobie zatem tradycyjnie bojowe nastawienie. Chcemy uzyskać komplet punktów - mówi Dariusz Wyka.

Podobnie sądzi Michał Musijowski. - Potyczka jest jak najbardziej do wygrania, choć przeciwnicy powoli się rozkręcają. Ukierunkowaliśmy przygotowania pod kątem tej batalii i obyśmy miło wystartowali w nową część sezonu.

Między świętami, a Nowym Rokiem cały zespół ciężko pracował, żeby podtrzymać dobrą dyspozycję. - Spędziliśmy parę chwil poza basketem, ale od zakończenia okresu Bożego Narodzenia harujemy i walczymy dalej - dopowiada 23-letni playmaker. Innej opcji nie ma jeśli nad Sanem myśli się o sukcesach. Póki co oczywiście trudno wybiegać zbyt daleko w przyszłość, niemniej starania o udział w fazie play off najlepiej rozpocząć od małych kroczków. Pierwszy z nich właśnie się zbliża.

Oprócz wspomnianego handicapu w postaci hali oraz kibiców "Przemyskie Niedźwiadki" muszą przede wszystkim pamiętać o konsekwencji poczynań. Nieraz zdarzało się, że drużyna notowała spore wahania formy, które w konsekwencji odbierały jej zwycięstwa, a takiego efektu chyba nikt związany z klubem nie chciałby widzieć. - Nie obejmowałbym zajmowanego aktualnie stanowiska nie widząc potencjału, jaki mamy. Z tym, że problem stanowi nieszczęsna, nierówna dyspozycja. Nie dajemy rady utrzymać pożądanego pułapu i stąd wynika, iż przez powiedzmy dwie kwarty dominujemy, a później oddajemy inicjatywę - zdaje się potwierdzać postawioną tezę szkoleniowiec wicemistrza Polski z lat dziewięćdziesiątych.

Aby pokonać Astorię gracze Polonii będą musieli wykazać się ambicją i wolą walki
Aby pokonać Astorię gracze Polonii będą musieli wykazać się ambicją i wolą walki

Ponadto ważne też aby wsparcie otrzymał Grzegorz Kukiełka. Wychowanek zielonogórskiego Zastalu spisuje się ogólnie bez zarzutu i nieformalnie pełni rolę lidera, jednak jednostki nie zawsze zapewniają pełne gratyfikacje dla kolektywu, o czym ubiegłoroczny beniaminek parokrotnie boleśnie się przekonał.

Analizując skład przyjezdnych zaś również można dostrzec wyróżniające się ponad granicę przeciętności postaci. Mateusz Bierwagen czy Wojciech Fraś w każdym meczu przysparzają oponentom kłopoty i powstrzymanie ich stanowi nie lada wyzwanie.

Pierwszy z nich doskonale czuje się na półdystansie, gdzie potrafi błyskawicznie wynajdywać sobie czyste pozycje rzutowe. Drugi natomiast głównie dominuje w strefie podkoszowej. Zresztą wzrost wręcz obliguje go do tego.

Dodatkowo należy pamiętać, iż w kolejce kończącej pierwszą rundę rywalizacji Astoria odprawiła z kwitkiem Spójnię Stargard Szczeciński, wobec czego w podkarpackim mieście pojawi się pełna optymizmu i nadziei, a aspektów psychologicznych nie wolno lekceważyć.

Początek niedzielnego starcia zaplanowano na godzinę 17.00.

Źródło artykułu: