Uchylić mocniej drzwi - zapowiedź meczu Anwil Włocławek - Energa Czarni Słupsk

Anwil podejmie Energę Czarnych w najbliższą sobotę, a stawką spotkania będzie uchylenie drzwi do górnej szóstki. Obecnie o krok bliżej są "Rottweilery", które mają punkt przewagi nad rywalami.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski

W pierwszym spotkaniu obu zespołów Energa Czarni Słupsk byli o klasę lepsi od Anwilu Włocławek, a wygrany mecz 82:64 doskonale obrazował aktualną dyspozycję drużyn i ich miejsce w ligowej hierarchii. Podopieczni Mariusa Linartasa byli wówczas w ścisłej czołówce Tauron Basket Ligi, podczas gdy ekipa prowadzona przez Dainiusa Adomaitisa znajdowała się w głębokim kryzysie.

Od tamtego momentu wiele się jednak zmieniło, przede wszystkim we Włocławku. Trener Milija Bogicević wprowadził nową jakość do zespołu i obecnie Anwil zajmuje piąte miejsce w lidze, mając punkt przewagi nad... Energą Czarnymi. Słupszczanie przegrali trzy ostatnie spotkania oraz pięć z minionych sześciu. Seria siedmiu zwycięstw w październiku i listopadzie to już tylko mgliste wspomnienie dawnej formy.

Gdy Energa Czarni deklasowali Anwil w pierwszym pojedynku, wszystkie elementy słupskiej układanki zazębiły się idealnie - pod koszem dominowali Yemi Gadri-Nicholson i Robert Tomaszek, na skrzydle 19 i 12 punktów dodali, odpowiednio, Levi Knutson i Marcin Dutkiewicz, zaś piłkami rozsądnie dzielił Todd Abernethy.

Słabsza gra "Czarnych Panter" zbiegła się kontuzją tego ostatniego. Abernethy od kilku tygodni leczy kontuzję stopy i zamiast spokojnej, wyważonej gry, kibice w hali Gryfia oglądają coraz częściej bardziej impulsywną, ale nieco chaotyczną postawę swoich ulubieńców. Głownie dlatego, że trener Linartas musiał załatać lukę po Amerykaninie Izraelczykiem Odedem Brandweinem. Zawodnik ten zdecydowanie lepiej czuje się jednak jako strzelec, a jego gra na jedynce nie przekłada się na zwycięstwa zespołu.

- Na pewno nie jest tak, jak to było w momencie, gdy wygrywaliśmy mecz za mecz. Każda drużyna w sezonie ma jednak swoje up and downs więc teraz musimy trzymać się razem i wierzyć, że następny mecz przyniesie zwycięstwo. Sezon nie kończy się na kilku porażkach, więc przed nami jeszcze dużo meczów. Załamanie to ostatnia rzecz, której potrzebujemy - tłumaczy środkowy zespołu, Robert Tomaszek.

Daleko od załamania, a we wręcz zupełnie innych nastrojach trenowali ostatnio koszykarze z Włocławka. Tuż przed sylwestrem Anwil pokonał po świetnym meczu w defensywie ówczesnego lidera tabeli, PGE Turów Zgorzelec, pozwalając rzucić rywalom tylko 58 punktów. W nowym roku natomiast "Rottweilery" zemściły się na Rosie Radom za porażkę z pierwszej części sezonu z Hali Mistrzów i pokonały rywala 89:72 po fantastycznych seriach punktowych dwóch zawodników: Tony'ego Weedena w pierwszej kwarcie (siedem trójek i 23 punkty) oraz Arvydasa Eitutaviciusa w ostatniej (13 z 24 oczek zespołu). Nie można jednak zapomnieć o wybitniej formie Krzysztofa Szubargi, który w Radomiu do 16 punktów dołożył 13 asyst.

- Siłą każdej drużyny jest to, że gdy wypada jeden element, to ktoś inny może go zastąpić. Myślę, że obecny skład to takie grono ludzi, że nie istnieje coś takiego jak podział na pierwszą piątkę i rezerwowych. Oczywiście, na papierze taki podział jest, ale de facto wszyscy zawodnicy prezentują stabilny i podobny poziom - mówi jeden z nowych graczy w drużynie Anwilu, Nikola Jovanović.

Serb zadebiutował już na parkiecie Hali Mistrzów w tym sezonie, zaś na debiut cały czas czeka najnowszy nabytek drużyny, Adam Łapeta. Najwyższy zawodnik Tauron Basket Ligi z pewnością będzie miał szansę zaprezentować swoje umiejętności w większym wymiarze czasowym, niż to było w Radomiu, gdy pojawił się na parkiecie przez siedem minut po zaledwie dwóch dobach spędzonych z zespołem.

Jeśli włocławianie pokonają słupszczan, będą mieli nad przeciwnikiem już dwa punkty przewagi i zdecydowanie mocniej uchylą sobie drzwi do gry w górnej szóstce. W przypadku zwycięstwa gości, oba zespoły zrównają się punktami, więc kwestia kolejnej rundy pozostanie otwarta.

Początek meczu Anwil Włocławek - Energa Czarni Słupsk w sobotę o godz. 18:00. Płatny przekaz wideo ze spotkania przewiduje portal plk.pl.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×