Walter polubił "Ona tańczy dla mnie" - rozmowa z Kamilem Chanasem, zawodnikiem Stelmetu Zielona Góra

W ostatnim czasie bardzo głośno jest o piosence zespołu Weekend - "Ona tańczy dla mnie". Okazuje się, że zagościła ona nawet w szatni Stelmetu Zielona Góra.

Karol Wasiek
Karol Wasiek

Karol Wasiek: Mówi się, że w waszej szatni bardzo często przed meczami gości piosenka zespołu Weekend: "Ona tańczy dla mnie". To prawda?

Kamil Chanas: (śmiech) Nie, nie. Ta muzyka nie leci przed meczami naszego zespołu, ale tylko po naszych zwycięstwach. To bardziej taki rozweselacz niż motywator.

Co w takim razie leci w szatni przed meczami?

- Przed meczem każdy indywidualnie puszcza sobie jakąś muzykę, nie ma takiej "grupowej" piosenki, która byłaby motywatorem dla całej drużyny.

Ale to prawda, że to Kamila Chanas jest inicjatorem tego pomysłu? To ty wprowadziłeś tę piosenkę do szatni Stelmetu Zielona Góra?

- Tak, ale to już na początku sezonu, kiedy ta piosenka się ukazała. To ja podkręciłem tę nutę i jakoś wszyscy to podłapali i zostało to dzisiaj.

Zagraniczni gracze to także podchwycili?

- Tak, szczególnie ta piosenka spodobała się Walterowi. Pozostali zawodnicy nie mają nic przeciwko i także się dobrze bawią.

Skąd w ogóle pojawił się pomysł u ciebie na tę piosenkę, żeby pojawiła się w waszej szatni?

- Tak, jak wiele innych ludzi gdzieś usłyszałem tę piosenkę w internecie i jakoś wpadła do mojej głowy i postanowiłem, że puszczę ją kolegom z drużyny i tak zostało to w naszej szatni.

Znasz liczbę wyświetleń tej piosenki na youtube.com?

- (śmiech). Tak, widziałem. Jestem tym faktem nieco zaskoczony, ale należy temu człowiekowi po prostu pogratulować.

Podobno mieliście także to zatańczyć po jednym ze spotkań, ale na razie nic takiego nie widzieliśmy...

- Nie. Może ktoś coś powiedział, że jak zdobędziemy medal to zatańczymy do tej piosenki. Ale żadnych deklaracji nikt z nas nie składał.

A widziałeś, że zawodnicy z Koszalina po meczu derbowym zatańczyli do piosenki "Gangam Style"? Tam wówczas głównym dowodzącym był Robert Skibniewski.

- Nie, nie widziałem tego, ale pewnie było dużo śmiechu. Po Robercie widać wrocławską krew, lubi podkręcić takie "tematy".

Uważasz, że takie wspólne działania przyczyniają się do poprawienia atmosfery w zespole?

- Każda rzecz, którą robi cała drużyna i się z tego cieszy jest pozytywnym bodźcem na budowanie atmosfery. Nieważne, czy byśmy skakali, czy byśmy robili przewroty, najważniejsze jest to, że robi się takie rzeczy wspólnie. Myślę, że najważniejszym motywem tej piosenki jest to, że wszyscy się cieszą, co wpływa na atmosferę.

A jak jest z tą chemią w zespole Stelmetu Zielona Góra? Jest ona na odpowiednio wysokim poziomie?

- Myślę, że drużyna w dalszym ciągu się zgrywa i z każdym dniem jest coraz lepiej. Nasze ostatnie zwycięstwa nas budują.

Trudno jest zbudować taką odpowiednią chemię, kiedy zawodnicy wyjeżdżają, a inni przyjeżdżają?

- Myślę, że każdy z nas jest już na tyle doświadczonym graczem i rozumie, że koszykówka to także element biznesu. Różne rzeczy się dzieją i musimy być na to gotowi.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×