Spotkanie w tarnobrzeskiej hali od początku było emocjonujące. Ostatecznie do samego końca trwała zażarta walka, którą na swoją korzyść rozstrzygnęli Jeziorowcy. - Niestety tak się skończył mecz jak się skończył jak się skończył. Mieliśmy szansą, aby wygrać w tym pojedynku. Popełniliśmy kilka błędów w obronie i stąd wzięła się nasza porażka - powiedział po zawodach rozgrywający Kociewskich Diabłów Marcin Nowakowski.
Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.
Kibice, którzy przybyli do hali w Tarnobrzegu na pewno nie żałują. Fani basketu, którzy za usiedli przed telewizorami i oglądali mecz również nie mogą powiedzieć złego słowa na temat widowiskowości potyczki Jeziora z Polpharmą. - Spotkanie było naprawdę widowiskowe, było sporo emocji, ale szkoda, że to nie my jesteśmy zwycięzcami tej potyczki. Pozwoliliśmy rywalom zdobyć zbyt wiele punktów - dodał Nowakowski.
Jezioro w pewnym momencie prowadziło już różnicą nawet 10 oczek, ale to i tak nie wystarczyło, bowiem Polpharma potrafiła odrobić tę stratę a potem wyjść na prowadzenie. Pogoń za wynikiem na pewno kosztowała wiele Farmaceutów. - Zdecydowanie tak. To był nasz dobry element gry. Zagraliśmy na dobrym procencie, ale spotkanie wygrywa się dobrą obroną, a my niestety popełniliśmy zbyt wiele błędów w defensywie i pozwoliliśmy rywalom na rzucenie aż 95 punktów - kontynuuje.
W piątkowej potyczce padło w sumie aż 188 punktów. To wynik raczej mało spotykany na polskich parkietach. - Obie drużyny trafiały na dobrej skuteczności i stąd się wziął ten wynik. Po prostu drużyny słabiej broniły, ale za to miały lepszy atak. My byliśmy jak widać minimalnie gorsi w defensywie i przegraliśmy - stwierdził młody zawodnik Polpharmy.
Kociewskie Diabły miały szansę jeszcze na znalezienie się po rundzie zasadniczej w najlepszej szóstce i mieć pewne miejsce w play off. Niestety po przegranej z Jeziorowcami szansę znacznie zmalały. - Bardzo żałujemy porażki w meczu z Siarką, gdyż mogliśmy sobie zapewnić bardzo dobre miejsce w ligowej tabeli. Teraz czekają nas pojedynki z tymi ligowymi potentatami i z nimi będziemy musieli powalczyć o zwycięstwo - zakończył Marcin Nowakowski.