Tak słabego Trefla nie było dawno. Waczyński: Przepraszam kibiców

O spotkaniu z Czarnymi Słupsk koszykarze Trefla Sopot będą chcieli jak najszybciej zapomnieć. - Zagraliśmy najgorszy mecz w tym sezonie - mówi trener Niedbalski.

Karol Wasiek
Karol Wasiek

Koszykarze Trefla Sopot byli zdecydowanymi faworytami starcia z Energą Czarnymi Słupsk. Jednak to słupszczanie przez cały pojedynek dominowali nad sopocianami i pokazali swoją wyższość. Wicemistrzostwie Polski zagrali "koszmarny" mecz. 17% skuteczność z dystansu i tylko dziewięć asyst - to na pewno chwały graczom Mariusza Niedbalskiego nie przynosi. W drużynie żaden element nie funkcjonował na takim poziomie, jak zwykle.

Słupszczanie bili na głowę sopocian pod wieloma względami - byli szybsi, dynamiczniejsi oraz agresywniejsi. - Wyszliśmy na to spotkanie kompletnie bez energii. W pierwszych piętnastu minutach zanotowaliśmy aż dziesięć strat, co goście wykorzystywali momentalnie i zamieniali to na łatwe punkty. Ten początek był kluczowy dla losów całego spotkania. Zagraliśmy najgorszy mecz w tym sezonie - twierdzi opiekun sopocian.

Trener Niedbalski docenił postawę Marcina Stefańskiego na boisku. Według szkoleniowca sopocian tylko on walczył na boisku z pełnym zaangażowaniem. - Poza Stefańskim nie widziałem żadnego zawodnika, który rzuciłby się na bezpańską piłkę, a tych w tym meczu było wiele - przekonuje Niedbalski.

Na pewno osoba Andreja Urlepa spowodowała to, że zespół Czarnych zagrał zupełnie inaczej niż w ostatnim meczu z Asseco - dodaje Mariusz Niedbalski.

Wydawało się, że po zwycięstwie z Rosą Radom sopocianie złapali swój rytm. Tymczasem słupszczanie sprowadzili Trefl "na ziemię". Sami koszykarze z Sopotu zdają sobie sprawę z tego, że zagrali beznadziejne zawody. Adam Waczyński na konferencji prasowej przeprosił kibiców za fatalną postawę całego zespołu w niedzielnym meczu. - Bardzo, ale to bardzo słabo zaczęliśmy to spotkanie. Mieliśmy bardzo dużo strat, wiele nieprzemyślanych decyzji w ataku, a to przełożyło się na słabą skuteczność. Frank Turner zaliczył tylko jedną asystę, a zazwyczaj ma ich kilkanaście. Mam nadzieję, że takiego meczu już nie zagramy. Chciałbym przeprosić kibiców za naszą postawę. Są zawiedzeni, ale obiecuję, że w następnym meczu zaprezentujemy znacznie lepszą koszykówkę - podkreśla gracz z Sopotu.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×