Beniaminek z Pabianic to jedyna drużyna w Ford Germaz Ekstraklasie, która w bieżących rozgrywkach nie zdołała wygrać żadnego meczu. Blisko było przed tygodniem, kiedy to zawodniczki PTK dzielnie walczyły z łódzkim Widzewem. Tym razem rywal jednak jest z zupełnie innej półki.
Wisła Can Pack Kraków walczy o zupełnie inne cele w porównaniu z pabianickim beniaminkiem. Gdy do drużyny dołączyła jeszcze Erin Phillips, siła rażenia Białej Gwiazdy jest ogromna.
Nie ma co liczyć na zmęczenie mistrzyń Polski przedłużającą się podróżą powrotną z Turcji, gdzie w środę podopieczne Jose Ignacio Hernandez rywalizowały w Eurolidze. - To był dla nas trudny pojedynek, dodatkowo mieliśmy problemy z podróżą powrotną. Nie możemy się jednak takimi rzeczami usprawiedliwiać. Musimy zagrać dobre zawody i wygrać mecz - ocenia hiszpański szkoleniowiec.
Pabianiczanki raczej nie mają co liczyć na taryfę ulgową, bowiem przed Wisłą Can Pack najważniejsze mecze w sezonie, a wspomniana wyżej Phillips musi się wkomponować w drużynę, zatem Hernandez będzie z pewnością chciał pograć solidnie podstawowym składem.
Sama Australijka również czeka na swoje kolejne występy w barwach mistrzyń Polski. - Cieszę się, że znów jestem w krakowskim zespole i z niecierpliwością oczekuję kolejnych meczów. Ze względu na to, że nie gram w Eurolidze, czekam na mecze ligowe. Mam dużo chęci i energii do gry - przekonuje zawodniczka z Antypodów.
PTK Pabianice - Wisła Can Pack Kraków / sobota, godz. 17:30