Lakers lepsi od Suns, słaby Gortat

To nie był dzień ani Marcina Gortata, ani Kobe Bryanta. Obaj gracze zdobyli tylko po cztery punkty a Los Angeles Lakers pokonali Phoenix Suns 91:85.

Jacek Konsek
Jacek Konsek

Niecałe 21 minut spędził na parkiecie Marcin Gortat, który wykorzystał tylko dwa z ośmiu prób z gry. Łodzianin z czterema punktami był najgorszym strzelcem pierwszej piątki Suns. Na swoim koncie zapisał również siedem zbiórek, asystę oraz przechwyt.

Słońca przegrały czwarty mecz z rzędu, ale miały szansę na zwycięstwo, szczególnie po świetnej trzeciej kwarcie. W tej odsłonie podopieczni Lindsey'a Huntera grali jak z nut - wygrali ten fragment 24:9 i wyszli na prowadzenie. Dobry okres gry notował Michael Beasley oraz Jermaine O'Neal, który zastępował słabego Gortata. Lakers pudłowali wówczas niemalże każdy rzut - przez ponad dziewięć minut nie potrafili zdobyć punktów!

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

W czwartej kwarcie Jeziorowcy zagrali jednak skuteczniej i nie pozwolili gościom na odniesienie wygranej. Co ciekawe punktów wcale nie zdobywał Kobe Bryant, tylko Dwight Howard oraz Antawn Jamison. Obaj uzbierali w sumie 38 oczek.

"Czarna Mamba" miał 1/8 z gry i zdobył cztery punkty! To najgorszy wynik w 17-letniej karierze gwiazdora Lakers w meczu rozpoczynanym w pierwszej piątce. Miał jednak aż dziewięć asyst.

Suns przegrali osiem z ostatnich dziesięciu spotkań i mają bilans na wyjeździe 5-23. Ich ogólny bilans (17-36) pozwala zajmować 15., ostatnie miejsce w Konferencji Zachodniej.

Los Angeles Lakers - Phoenix Suns 91:85 (30:22, 26:25, 9:24, 26:14)
(D. Howard 19, A. Jamison 19, M. World Peace 17 - M. Beasley 18, L. Scola 15, P.J. Tucker 13)

Pozostałe mecze:

Do koszykarskich annałów po raz wtóry przeszedł LeBron James. Gwiazdor Miami Heat w szóstym kolejnym spotkaniu zanotował co najmniej 30 punktów i skuteczność na poziomie 60. proc, co jest wynikiem bez precedensu. Przeciwko Portland Trail Blazers lider Żaru zgromadził 30 oczek przy skuteczności 11/15 z gry.

- Nie mam słów na opisanie tej sytuacji. W tej lidze grało wielu niesamowitych graczy, dlatego ustanawiania jakiegokolwiek rekordu jest dla mnie czymś wyjątkowym - przyznał James.

Jeszcze lepiej spisał się z kolei Chris Bosh, który wykorzystał 13 z 16 prób i zanotował 32 oczka oraz 11 zbiórek. Ostatni z trzech muszkieterów - Dwyane Wade zgromadził 24 oczka, dziewięć zbiórek i siedem asyst.

Heat pokonali Blazers 117:104 wygrywając ósmy mecz z rzędu przed własną publicznością.

33 punkty dla pokonanych wywalczył z kolei Damian Lillard, murowany kandydat do Debiutanta Roku.

Wyniki:

Toronto Raptors - Denver Nuggets 109:108
(D. DeRozan 22, R. Gay 17, J. Lucas 14 - T. Lawson 29, A. Randolph 16, K. Faried 15)

Miami Heat - Portland Trail Blazers 117:104
(C. Bosh 32, L. James 30, D. Wade 24 - D. Lillard 33, L. Aldridge 29, W. Matthews 20)

Memphis Grizzlies - Sacramento Kings 108:101
(M. Gasol 24, M. Conley 22, T. Allen 19 - D. Cousins 23, T. Evans 20, J. Thompson 15)

Utah Jazz - Oklahoma City Thunder 109:94
(A. Jefferson 23, P. Millsap 18, D. Favors 15 - K. Durant 33, R. Westbrook 22, R. Jackson 12)

Golden State Warriors - Houston Rockets 107:116
(S. Curry 27, K. Thompson 22, J. Jack 22 - J. Harden 27, C. Parsons 21, J. Lin 14)

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×