Powtórka z rozrywki. Sportino Inowrocław - Prokom II Trefl Sopot 75:48

Historia lubi się powtarzać - w siedemnastej serii spotkań pierwszoligowych rozgrywek, przekonali się o tym kibice zgromadzeni w Inowrocławiu, gdzie Sportino pokonało rezerwy Prokomu Trefla Sopot 75:48. Takim samym rezultatem zakończył się mecz pomiędzy tymi zespołami w pierwszej rudzie. Najskuteczniejszym graczem spotkania był kapitan gospodarzy, Wojciech Majchrzak, który zdobył 16 punktów.

Pierwsze punkty w meczu zdobył Adam Łapeta, który dwoma celnymi rzutami osobistymi wyprowadził swój zespół na prowadzenie 2:0. Chwilę później ?trójką? odpowiedział Wojciech Majchrzak. Podopieczni Janusza Kociołka bardzo dobrze rozegrali pierwszą część tej odsłony, bowiem po pięciu minutach gry, młody zespół z Sopotu prowadził 12:5. Później inicjatywa należała już tylko do gospodarzy, którzy nie pozwolili swoim rywalom rzucić chociażby jednego oczka. Dwa punkty Wojciecha Majchrzaka, Tomasza Wojdyły, a także trzy zdobyte przez Łukasza Żytko oraz cztery Sławomira Nowaka, wyprowadziły Sportino na prowadzenie 15:12 i takim właśnie rezultatem zakończyła się pierwsza odsłona meczu.

Drugą kwartę całkowicie zdominowali koszykarze prowadzeni przez Jacka Winnickiego. Pięć punktów zdobytych w tej części przez zespół przyjezdnych mówi już sam za siebie. Sopocianie nie mogli znaleźć recepty na znakomitą obronę Sportino, przez co tracili dużo piłek a w ich grze można była zauważyć dużo niedokładności (14 start Prokomu, przy 6 inowrocławian). W czternastej minucie gry po dwóch trafionych ?osobistych? przez Lewisa Loftona, Sportino prowadziło 29:15. Do końca pierwszej połowy rezerwy sopockiej drużyny zdobyły jeszcze trzy punkty, natomiast w tym samym czasie ekipa gospodarzy osiem. Pierwsze dwadzieścia minut zakończyło się więc rezultatem 37:18 dla gospodarzy.

W pierwszej połowie oba teamy fatalnie spisywały się w rzutach zza linii 6.25. Sportino na jedenaście prób trafiło zaledwie dwa razy - 18% (Żytko, Majchrzak). Drugi zespół Prokomu z kolei, mógł pochwalić się niechlubną statystyką w tym elemencie koszykarskiego rzemiosła, 1/7 - 14 % (Sebastian Grzesiński). Na deskach toczyła się wyrównana walka, wygrana jedna przez Sportino minimalnie 17:16.

Pierwsze punkty w trzeciej kwarcie zdobył Grzesiński. Podobnie jak na początku kwarty pierwszej, ?trójką? odpowiedział Majchrzak. Następnie dwa ?wolne? trafił Piotr Stelmach. Kolejne minuty ponownie należały do gospodarzy, którzy najwyraźniej chcieli poprawić sobie statystykę rzutów z dystansu. Trzy ?trójki? pod rząd, zdobyte odpowiednio przez Żytko oraz dwie Majchrzaka wyprowadziły Sportino na prowadzenie 49:22. Gracze z Inowrocławia przez resztę meczu kontowali już grę, utrzymując nad rywalem bardzo bezpieczną przewagę. Na 1.20 do końca trzeciej odsłony celnie za trzy rzucił Grzesiński i tym samym ustalił wynik na 54:33. Później za dwa trafili jeszcze Nowak dla Sportino oraz ponownie Grzesiński. Ostatecznie trzecia część meczu zakończyła się wynikiem 56:34.

Ostatnie dziesięć minut to ciągłe kontrolowanie przez Sportino tego co działo się na parkiecie. Na pięć minut do zakończenia spotkania celnie za trzy trafił Michał Kułyk powiększając wtedy przewagę nad rywalem już do 27 punktów (67:40). Następnie cztery trafione rzuty osobiste przez byłego gracza Sportino, Tomasza Świętońskiego (reprezentował inowrocławski barwy jeszcze w poprzednich rozgrywkach) a także dwa Grzesińskiego, doprowadziły do wyniku 67:46. Później po dwa punkty zdobyli jeszcze z rzutów osobistych Lofton (Sportino) i Arkadiusz Kobus (dla Prokomu). Wynik jakim zakończyło się środowe spotkanie pomiędzy Sportino Inowrocław a drugim zespołem Prokomu Trefla to 75:48.

Sportino Inowrocław - Prokom II Trefl Sopot 75:48 (15:13, 22:5, 19:16, 19:14)

Sportino: W. Majchrzak 16, G. Mordzak 11, L. Lofton 10, M. Gabiński 8, S. Nowak 7, Ł. Żytko 6, T. Wojdyła 6, M. Świderski 5, K. Stężewski 3, M. Kułyk 3, H. Wierzbicki 0, A. Robak 0.

Prokom II: S. Grzesiński 13, A. Łapeta 11, P. Stelmach 9, T. Świętoński 8, A. Kobus 4, Ł. Sikora 2, P. Bach 1, D. Wilkusz 0, M. Stech 0, J. Kietliński 0, S. Sikora 0, D. Puncewicz 0.

Źródło artykułu: