Heat znów zwycięzcy, deklasacja w wykonaniu Spurs i Jazz, gorąco w Denver

Rozpędzonych Miami Heat nie zdołali powstrzymać tym razem Memphis Grizzlies. Rywali dobitnie upokorzyli natomiast San Antonio Spurs i Utah Jazz. Bohaterem dnia został jednak Ty Lawson z Denver.

Miami Heat bezapelacyjnie rządzą i dzielą na Wschodzie. Drużyna z Florydy wygrała właśnie trzynasty mecz z rzędu i z bilansem 42-14, z dużą przewagą lideruje nad innymi.

Wracając jednak do samego spotkania z Memphis Grizzlies - wszystko rozstrzygnęło się w ostatnich minutach. LeBron James zmagał się z problemami przez cały pojedynek i ewidentnie mu nie szło, by w decydującym momencie zaaplikować rywalom celny rzut trzypunktowy i trafić pięć rzutów wolnych z rzędu, zdobywając tym samym ostatnie osiem punktów swojego zespołu.

Lider Heat po raz kolejny otarł się o triple-double, notując 18 punktów, 10 asyst i 8 zbiórek, ale tym razem miał wsparcie w postaci Dwyane'a Wade'a. Drugi "wielki" z Miami zapisał na swoim koncie 22 "oczka". Warto dodać, że Żar w całym spotkaniu stracił zaledwie 7 piłek.

-To było satysfakcjonujące zwycięstwo. Co więcej, myślę, że jest to jedna z najcenniejszych wygranych w sezonie. Cały mecz był dla nas bardzo trudny - mówił po zakończeniu spotkania Erik Spoelstra.

Niedźwiadki do gry motywował natomiast Marc Gasol, który z 24 punktami był najlepszym strzelcem swojej drużyny.

***

Różnicą 30 punktów zakończyło się kolejne z piątkowych spotkań. Utah Jazz nie pozostawili złudzeń przeciętnym Charlotte Bobcats, a jeden z najlepszych występów w karierze zanotował Enes Kanter (23 punkty, 22 zbiórki).

Jazz , mimo że popełnili aż 22 straty, dominowali w każdym aspekcie gry. Drużyna Michaela Jordana miała również problem z trafianiem do kosza. Ostatecznie spotkanie zakończyło się pokaźnym zwycięstwem miejscowych z Salt Lake City 98:68, a najwięcej punktów dla przegranych uzbierał Byron Mullens.

***

Świetne widowisko obejrzeli kibice zgromadzeni w hali Pepsi Center. Miejscowi Nuggets prowadzili przez całe spotkanie, ale w końcówce musieli odpierać zaciekłe ataki niebezpiecznych Grzmotów z Oklahomy. W decydujących momentach odpowiedzialność wziął na swoje barki Ty Lawson. Rozgrywający Bryłek przy pierwszej próbie wyprowadzenia swojego zespołu na trzypunktową przewagę chybił, ale nie pomylił się oddając najważniejszy rzut w całym meczu.

Gospodarze prowadzili jeszcze dwoma punktami, ale po koszu Kevina Duranta obie drużyny miały w swoim dorobku dokładnie tyle samo. 25-letni Lawson w tym momencie podjął ryzyko, grał do końca i goniony przez zegar 24 sekund oddał rzut z dalekiego półdystansu - trafił! Drużyna z Denver ograła więc po raz drugi w tym sezonie jednych z najlepszych w lidze.

35 "oczek", trafiając 13 na 19 rzutów z gry, uzbierał z ławki niesamowity Wilson Chandler. Statystki autora game-winnera nie zachwycają (11 punktów, 7 asyst), ale na pewno Lawson może zaliczyć piątkowy wieczór do udanych. Po stronie Thunder świetnie prezentował się Russell Westbrook, który zaaplikował rywalom 38 punktów. 25 "oczek" i 14 zbiórek zapisał na swoim koncie natomiast Kevin Durant.

Dla Denver jest to czwarte zwycięstwo z rzędu, a 38. w sezonie zasadniczym.

***

Wyniki:

Toronto Raptors - Indiana Pacers 81:93 (13:17, 21:22, 17:25, 30:29)
Raptors: Gay 21, Anderson 14, Lucas III 10.
Pacers: George 22, Hibbert 18, West 15.

Washington Wizards - New York Knicks 88:96 (23:26, 25:28, 29:19, 11:23)
Wizards: Beal 29, Ariza 16, Booker 15.
Knicks: Anthony 30, Felton 23, Smith 13.

Orlando Magic - Houston Rockets 110:118 (32:31, 29:33, 26:22, 23:32)
Magic: Harris 27, Afflalo 19, Vucevic 18.
Rockets: Harden 24, Parsons 21, Delfino 21, Motiejunas 17.

Boston Celtics - Golden State Warriors 94:86 (31:20, 19:26, 19:16, 25:24)
Celtics: Pierce 26, Green 18, Bass 8, Lee 8, Bradley 8, Wilcox 8.
Warriors: Curry 25, Barnes 16, Thompson 15.

Cleveland Cavaliers - Los Angeles Clippers 89:105 (23:31, 22:23, 23:23, 21:28)
Cavaliers: Waiters 17, Miles 16, Thompson 15.
Clippers: Crawford 24, Griffin 16, Butler 13.

Miami Heat - Memphis Grizzlies 98:91 (16:20, 26:21, 25:25, 31:25)
Heat: Wade 22, James 18, Battier 14.
Grizzlies: Gasol 24, Conley 14, Randolph 14.Pondexter 10.

Brooklyn Nets - Dallas Mavericks 90:98 (21:22, 28:26, 14:29, 27:21)
Nets: Williams 24, Lopez 19, Johnson 11, Watson 11.
Mavericks: Carter 20, Nowitzki 20, Mayo 17.

New Orleans Hornets - Detroit Pistons 100:95 (23:27, 24:22, 27:20, 26:26)
Hornets: Vasquez 25, Gordon 21, Anderson 19.
Pistons: Monroe 27, Knight 22, Singler 10, Maxiell 10.

San Antonio Spurs - Sacramento Kings 130:102 (34:21, 29:28, 34:20, 33:33)
Spurs: Blair 16, Green 15, Leonard 14, Splitter 14.
Kings: Thornton 25, Thomas 18, Evans 10.

Utah Jazz - Charlotte Bobcats 98:68 (21:9, 26:15, 21:24, 30:20)
Jazz: Kanter 23, Carroll 19, Evans 14, Hayward 14.
Bobcats: Mullens 12, Sessions 11, Kidd-Gilchrist 8, Walker 8, Adrien 8.

Denver Nuggets - Oklahoma City Thunder 105:103 (26:29, 30:18, 29:28, 20:28)
Nuggets: Chandler 35, Miller 14, Mozgov 14.
Thunder: Westbrook 38, Durant 25, Ibaka 17.

Komentarze (3)
avatar
heat_rays_fan
2.03.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
LeBron dziś słabo ze skutecznością, ale mimo tego zdołali wygrać z Memphis, nieźle. Battier i Wade grali pierwsze skrzypce.
Dobry meczyk w Denver, Chandler mykał te trójki z takim spokojem, że
Czytaj całość
manu
2.03.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
cieszę się, że Donatas radzi sobie w NBA. powodzenia! 
avatar
BasketZG
2.03.2013
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz