WKS Śląsk Wrocław jest już pewny pierwszego miejsca po rundzie zasadniczej. Trener Tomasz Jankowski zaczyna więc coraz poważniej myśleć o zbliżających się play-offach. Po prestiżowym zwycięstwie z AZS WSGK Polfarmexem Kutno niemal cały zespół zasłużył na dwa dni wolnego. Niemal, ponieważ Radosław Hyży, Paweł Kikowski i Marcin Flieger dostali od szkoleniowca aż tydzień odpoczynku i na środowy mecz wyjazdowy z AZS Politechniką BIG-PLUS Poznań się nie wybierają. Do meczowego składu wrócą na weekendowy mecz z SIDEn-em Toruń.
Zamiast nich w składzie wrocławian pojawią się czterej młodzieżowcy z rocznika 1996, którzy w zeszłym sezonie cieszyli się z brązowego medalu Mistrzostw Polski: Marceli Kliniewski, Mark Oscar Sanny, Jakub Nizioł i Marcin Skorek.
Nie zmienia to jednak faktu, że mający na koncie kapitalną serię 25 wygranych z rzędu koszykarze Śląska będą zdecydowanym faworytem pojedynku z przedostatnią w tabeli Politechniką. Przyjazd zdecydowanego lidera tabeli i 17-krotnego mistrza Polski to nie jest wymarzona sytuacja dla Akademików po gładko przegranym spotkaniu wyjazdowym z Franz Astorią Bydgoszcz. O poprawę humorów już w następnym spotkaniu nie będzie łatwo.
Obóz Politechniki, w barwach której znów zabraknie leczącego uraz kapitana Marka Sobkowiaka już od dawna spodziewa się bowiem trudnej przeprawy. Śląsk zdecydowanie wyróżnia się na tle innych pierwszoligowców i nie podlega zasadzie, że "każdy może wygrać z każdym". Podopieczni Waldemara Mendla pokazali już jednak, że nie boją się nikogo i w każdym spotkaniu dają z siebie wszystko. Brak Hyżego, Kikowskiego i Fliegera na pewno w jakiś sposób zwiększa ich szanse na kolejną niespodziankę. Jednak czy na tyle, by przy wspięciu się na wyżyny możliwości realnie zagrozić wrocławianom? Odpowiedź już w środę wieczorem.
Pierwsze starcie obu ekip wrocławianie wygrali aż 107:61.
Spotkanie AZS Politechnika BIG-PLUS Poznań - WKS Śląsk Wrocław zostanie rozegrane w środę 6 marca o godzinie 17:30 w hali UAM na poznańskim Morasku, ulica Zagajnikowa 9. Wstęp wolny.
