Jezioro Tarnobrzeg przystąpi do tego spotkania podbudowane ostatnim wyjazdowym sukcesem ze Startem Gdynia. Tarnobrzeżanie nie mają już szans poprawić swojej lokaty przed drugim etapem, ale z pewnością myślą już o zbieraniu punktów, które mogą być ważne w kontekście walki o
play off. Dla podopiecznych Dariusza Szczubiała każdy mecz jest zatem wyjątkowo ważny. Jeśli Jeziorowcy myślą poważnie o play off, nie mogą stracić kontaktu z Polpharmą i AZS-em Koszalin już teraz. - My się spokojnie koncentrujemy na każdym kolejnym spotkaniu i nie sięgamy za daleko do przodu. Nie robiłem żadnych zgrupowań czy zmian cyklu treningowego. Raczej skupiamy się na poprawie tego, co szwankowało - mówi trener gospodarzy.
W pierwszym spotkaniu obu drużyn rozegranym w Sopocie Trefl nie bez problemów pokonał ambitnie walczących gości z Tarnobrzega. Przez większość meczu prowadziło Jezioro, ale ostatecznie wygrał faworyt. - Niestety czegoś nam wtedy brakło. Teraz my jesteśmy u siebie, mamy dodatkowe doświadczenie i już wiemy więcej. Będziemy bardzo dobrze przygotowani. Nie da się ukryć, że to dobry zespół. Na pewno postaramy się wygrać, jak wiadomo u siebie możemy wygrać z każdym. Trzeba od początku walczyć twardo i bardzo agresywnie, bo potem szkoda tracić siły na odrabianie strat. Nie wolno przespać pewnych fragmentów. Trzeba ponad wszystko zagrać też z głową. Liczę, że zagramy lepiej na zbiórce i w obronie - przekonuje J.T. Tiller.
Oba zespoły podchodzą do tej konfrontacji z odmiennym nastawieniem. Gospodarze nie myślą o miejscach w tabeli, a koncentrują się na zbieraniu punktów, które w przyszłości mogą okazać się bezcenne. Sopocianie mają jeszcze szansę, by po pierwszym etapie zająć pierwsze miejsce. Niezbędne jest im jednak do tego osiągnięcie zwycięstwa na Podkarpaciu. Nie będzie to łatwe, Jezioro jest bowiem zdecydowanie lepszym zespołem u siebie, o czym wielu faworytów się już przekonało. Dla Jeziorowców to po meczach z Asseco Prokomem i Startem trzecie kolejne starcie z drużyną z Trójmiasta. Kluczowa z punktu widzenia gospodarzy jest dobra gra rozgrywających, do których trener Szczubiał ma w tym sezonie sporo zastrzeżeń. - Nie tylko Amerykanie, cały zespół gra dość nierówno. Pewnie wynika to z faktu, że nasze jedynki są w tym sezonie strasznie nieprzewidywalne. One kreują grę, jeśli grają słabo to automatycznie drużyna ma ciężko. W meczach w których Chris i JT grają dobrze i równo nasza gra wygląda naprawdę dobrze. Jeśli ciągną grę to z każdym możemy wygrać - mówi Szczubiał.
Faworytem spotkania będą koszykarze z Sopotu. Trefl nie zwykł przegrywać z niżej notowanymi rywalami. Ciężko powiedzieć, jak zaprezentują się gospodarze. Nie można wykluczyć ich wygranej, zwłaszcza, że mecz zostanie rozegrany w Tarnobrzegu. Pierwszy mecz obu drużyn pokazał, że Jezioro potrafi powalczyć z wyżej notowanym rywalem. Bardzo ciekawie zapowiada się pojedynek filigranowego Franka Turnera z grającym ostatnio słabiej Christopherem Longiem. Sympatycy Jeziora z pewnością liczą, że kolejny dobry mecz zagra Jakub Dłoniak. W Treflu bardzo dużo zależy w tym sezonie od Adama Waczyńskiego i Filipa Dylewicza. Dobra gra na zbiórce i ograniczenie poczytań liderów gości może sprawić, że Jezioro sprawi sopocianom spore problemy.
Spotkanie Jezioro Tarnobrzeg - Trefl Sopot zostanie rozegrane w piątek 8 marca o godzinie 19:30 w Hali MOSIR w Tarnobrzegu.