Radosław Hyży: Nie lubię tak gdybać

Śląsk Wrocław przegrał trzeci mecz w rundzie zasadniczej I ligi koszykarzy. Tym razem sposób na lidera znalazł AZS Radex Szczecin, który wygrał 86:81.

- Zdecydowały rzuty wolne i akcje o deskę. Jak trwoga to zawodnicy uciekali się do swojej ulubionej deski. Są mądrzy. Wykorzystują sytuacje, jakie daje im ta hala - powiedział lider Śląska.

W sobotnim spotkaniu Radosław Hyży zdobył 19 punktów i zebrał 14 piłek. Wielkie zagrożenie dla AZS-u Radex stanowił szczególnie w pierwszej połowie, a w końcówce rywale faulowali wrocławskiego podkoszowego licząc na jego pudła z linii rzutów wolnych. Nie zawiedli się, lecz i gospodarzom przytrafił się błąd po niecelnym rzucie rywala. - Gabi zebrał i akurat ten wolny nie bolał tak bardzo, dlatego że zdobyłem z tego dwa punkty - zauważył nasz rozmówca. - Nigdy nie byłem super rzucającym. Mogłem wykorzystywać deskę, ale w większości hal jest to niemożliwe - dodał.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz nowy profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

Wojskowi do Szczecina udali się bez Adriana Mroczka-Truskowskiego. Cały mecz na ławce rezerwowych spędzili również Paweł Kikowski i Tomasz Ochońko. Czy ich brak był odczuwalny dla lidera I ligi? - Nie lubię tak gdybać. Graliśmy tymi zawodnikami, których mieliśmy. Mamy dobrych dziesięciu zawodników. W tym meczu mieliśmy dziewięciu zdrowych. Mogliśmy z nimi wygrać, nie daliśmy rady - przyznał Radosław Hyży.

Charyzmatyczny koszykarz nie zgodził się jednak z sugestią, że końcowy rezultat dla jego drużyny był nieistotny. Wszak Śląsk już od kilku tygodni wie, że wygrał rundę zasadniczą. - Wracać czterysta kilometrów po porażce to nie jest nic miłego - stwierdził.

A z kim chcieliby na początek rywalizacji o awans do Tauron Basket Ligi zmierzyć się wrocławscy Koszykarze? Czy rozważają już, kto zajmie ósmą pozycję? - To nas naprawdę nie interesuje. Żeby awansować trzeba wygrać trzy rundy, czyli nieważne, na kogo trafimy. Trzeba wygrać ze wszystkimi - zakończył Hyży.

Źródło artykułu: