Los Angeles Lakers przegrali z Milwaukee Bucks 103:113. Jednak nie ta informacja zaniepokoiła kibiców "Jeziorowców" najbardziej. Największym problemem na tę chwilę jest bowiem stan zdrowia Kobego Bryanta. Zawodnik ten ponownie poczuł ból w lewej nodze i halę Bradley Center zmuszony był opuścić o kulach, choć sztab medyczny drużyny rozważał nawet użycie wózka inwalidzkiego.
W piątek w Bryant ma odbyć w Sacramento konsultacje ze specjalistą, który postara się zdiagnozować stan zdrowia gracza. Władze Lakers poinformowały amerykańskie media, że na bieżąco będą się starać przekazywać informacje na temat KB24.
- Bez względu na to jak on się czuje, zawsze gra - oczywiście dopóki będzie mógł chodzić - powiedział tuż po meczu z Bucks kolega Bryanta z zespołu, Jodie Meeks. - Nie potrzebujemy już w drużynie żadnych kontuzji, zwłaszcza na tym etapie sezonu. Zobaczymy co się stanie. Mam nadzieję, że Kobe będzie gotowy na kolejny mecz - stwierdził za to inny gracz Lakers, Pau Gasol.
Swoje następne spotkanie "Jeziorowcy" rozegrają w sobotę z Sacramento Kings. Jeśli chcą utrzymać się na 8. miejscu w Konferencji Zachodniej, to będą musieli wygrać. Tuż za ich plecami znajduje się bowiem Utah Jazz, która tylko czeka na kolejne wpadki rywala.