Kobe wyprzedził Chamberlaina, Lakers wygrali!

Kobe Bryant zdobył sobotniej nocy 19 punktów i został czwartym najlepszym strzelcem w historii NBA! Oprócz Los Angeles Lakers, triumfowali również Utah Jazz i Dallas Mavericks!

Dallas Mavericks udowadniają, że cały czas realnie myślą o awansie do tegorocznych play-off. Drużyna z Teksasu prowadzona przez świetnie dysponowanego Dirka Nowitzki'ego ograła rzutem na taśmę kolejnego rywala i zanotowała 36. triumf w sezonie! Niemiec zapisał na swoim koncie 35 punktów i 7 zbiórek, trafiając imponujące 14 z 17 rzutów z gry, ale na dłużej w pamięci zakotowiczy nam jego celna trójka rzucona na niespełna 3 sekundy przed końcową syreną!

-Dirk był w stanie wyjść na czystą pozycję i wygrać to spotkanie. Robi tak przez całą karierę - chwalił po meczu autora najważniejszego rzutu Kirk Hinrich.

Po stronie Chicago Bulls aż trzech zawodników zdobyło po 25 "oczek", ale nawet to nie pomogło im ograć zawziętych i zdeterminowanych tego dnia Mavericks. Koniecznie warto zaznaczyć jeszcze, że wszystkie 7 rzutów zza łuku trafił z ławki Nate Robinson!

***

Los Angeles Lakers męczyli się do ostatnich minut z jedną z najsłabszych drużyn ligi, ale ostatecznie zanotowali bardzo ważny, 38. triumf w sezonie. Kobe Bryant, który wystąpił w sobotnim spotkaniu z kontuzją, uzbierał niesamowite 19 punktów, 14 asyst i 9 zbiórek, wyprzedzając przy tym w rankingu najlepszych strzelców w historii Wilta Chamberlaina! Czarna Mamba plasuje się więc na czwartej lokacie i od tego dnia rozpoczęła pościg za Michaelem Jordanem!

Dobre spotkanie po stronie Jeziorowców rozegrał również Dwight Howard, autor 24 "oczek" (10/14 z gry) i 15 zbiórek. 21 punktów dla przegranych z Sacramento wywalczył Tyreke Evans, a 19 DeMarcus Cousins.

***

Większe słowa uznania należą się Utah Jazz, którzy dość niespodziewanie ograli Brooklyn Nets. Miejscowi z EnergySolutions Arena szalę zwycięstwa przechylili na swoją korzyść w trzeciej kwarcie, a wyśmienite spotkanie rozegrał Randy Foye. Dawny zawodnik Los Angeles Clippers trafił aż 8 z 9 rzutów zza łuku, zdobywając w sumie 26 punktów!

W szeregach przyjezdnych z Nowego Jorku, 27 "oczek" i 7 zbiórek uzbierał Brook Lopez, a 22 punkty z ławki dorzucił C.J. Watson, ale to drużyna z Salt Lake City schodziła z parkietu z tarczą. Nets nie mieli po prostu recepty na dobry dzień strzelecki przeciwników. Gospodarze stracili w dodatku zaledwie 10 piłek, przy 17. stratach podopiecznych P. J. Carlesimo.

Jazz z 38. zwycięstwami i 36. porażkami plasują się obecnie na 8. miejscu w Konferencji Zachodniej, ale tuż za nimi czają się LA Lakers i Dallas Mavericks.

***

Wyniki:

Dallas Mavericks - Chicago Bulls 100:98 (24:23, 29:33, 22:19, 25:23)
Mavericks: Nowitzki 35, Wright 17, Carter 17, Marion 10.
Bulls: Deng 25, Boozer 25, Robinson 25, Hinrich 10.

Atlanta Hawks - Orlando Magic 97:88 (23:27, 22:17, 22:16, 30:28)
Hawks: Smith 21, Johnson 21, Harris 17.
Magic: Udrih 20, Harkless 17, Vucevic 17.

Philadelphia 76ers - Charlotte Bobcats 100:92 (22:31, 27:15, 24:15, 27:21)
76ers: Turner 22, Hawes 19, Wilkins 15.
Bobcats: Kidd-Gilchrist 21, Henderson 19, Walker 16.

Houston Rockets - Los Angeles Clippers 98:81 (28:29, 27:21, 30:13, 13:18)
Rockets: Garcia 15, Lin 15, Parsons 15, Asik 13.
Clippers: Paul 19, Crawford 15, Griffin 12.

Minnesota Timberwolves - Memphis Grizzlies 86:99 (30:23, 20:22, 17:20, 19:34)
Timberwolves: Rubio 23, Williams 19, Stismsma 12.
Grizzlies: Gasol 21, Conley 19, Arthur 15.

Milwaukee Bucks - Oklahoma City Thunder 99:109 (28:32, 18:24, 37:27, 16:26)
Bucks: Ilyasova 29, Udoh 14, Sanders 12, Daniels 12.
Thunder: Durant 30, Westbrook 23, Martin 17.

Utah Jazz - Brooklyn Nets 116:107 (33:28, 19:26, 31:20, 33:33)
Jazz: Foye 26, Mo Williams 20, Jefferson 20, Marvin Williams 14.
Nets: Lopez 27, Watson 22, Williams 21.

Phoenix Suns - Indiana Pacers 104:112 (21:27, 28:30, 27:29, 28:26)
Suns: Dragic 21, Markieff Morris 18, O'Neal 13.
Pacers: George 25, Hibbert 20, Stephenson 16.

Sacramento Kings - Los Angeles Lakers 98:103 (37:25, 20:28, 18:29, 23:21)
Kings: Evans 21, Cousins 19, Thornton 18.
Lakers: Howard 24, Bryant 19, Blake 15.

Golden State Warriors - Portland Trail Blazers 125:98 (36:31, 29:24, 31:23, 29:20)
Warriors: Curry 39, Landry 25, Lee 13, Barnes 11.
Trail Blazers: Leonard 22, Matthews 18, Lillard 16.

Komentarze (59)
avatar
szyna83
1.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
i na tym zakończmy tą dyskusję. Trzeba mieć nadzieję, że LA nie wypadną poza ósemkę,a w PO wszystko może się zdarzyć, łącznie z moim wymarzonym finałem MIAMI- LA 
avatar
szyna83
31.03.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
także skończ nawijać ciągle o wybrańcu i skup się na swoim ulubieńcu. Temat o LA, ty piszesz: Lebron jest drewniany. Kobe wyprzedził Wilta- Lebrona matka dawała du...y !!! Praktycznie zawsze ki Czytaj całość
avatar
Pruchin
31.03.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
NIE BĄDŹCIE ŹLI NAJLEPSZEGO NA ŚWIĘTA! 
avatar
Detax
31.03.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kobe jeszcze przegoni MJ23 ;) 
avatar
Pruchin
31.03.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
ALE I TAK AKCJA JORDANA BYŁA NAJLEPSZA rzut z boku nad Matrixem cudo