Lakers triumfują po heroiczyn boju!

Piątkowej nocy w NBA odbyło się aż 14 spotkań. Walka o awans do play-off na Zachodzie trwa w najlepsze. Los Angeles Lakers po niesamowitym spotkaniu rzutem na taśmę ograli Golden State Warriors!

Po raz trzeci w sezonie zasadniczym Miami Heat ograli Boston Celtics. Do gry w mistrzowskim zestawieniu Erika Spoelstry powrócili Dwyane Wade i Chris Bosh. Choć obaj nie zaprezentowali się może z najlepszej strony, to zarówno Bosh jak i Wade dołożyli cenne punkty do dorobku swojej drużyny.

Żar do zwycięstwa poprowadził LeBron James, który w niespełna 30 minut uzbierał 20 punktów, 9 asyst i 6 zbiórek. Zwyżkę formy potwierdza również Rashard Lewis (19 punktów, 7/11 z gry).

Po stronie przegranych z Massachusetts ponownie zabrakło Kevina Garnetta i Paula Pierce'a, a osłabieni Celtics nie mieli argumentów, żeby przeciwstawić się rozpędzonym gospodarzom. Solidne 25 "oczek" uzbierał Jeff Green, ale zabrakło zdecydowanie wsparcia rezerwowych. Warto odnotować jeszcze, że Heat zdobyli w drugiej kwarcie aż 41 punktów i szybko odrobili starty z inaugurującej odsłony.

-Od początku zaatakowaliśmy i szybko przenosiliśmy piłkę do ataku. Gra przeciwko Miami powinna właśnie tak wyglądać. My jednak po zyskaniu przewagi przestaliśmy napierać - mówił po meczu Doc Rivers.

***

Po raz ostatni w tym sezonie do Nowego Orleanu zawitał Chris Paul. Rozgrywający, mimo kiepskiej skuteczności rzutowej był najbardziej produktywnym zawodnikiem swojego zespołu i z 17 punktami, 14 asystami i 7 zbiórkami poprowadził Clippers do 53. triumfu w rozgrywkach regularnych.

Dość niespodziewanie Houston Rockets polegli jednak z Memphis Grizzlies i to drużyna ze stanu Tennessee cały czas może pochwalić się jednym zwycięstwem więcej niż Los Angeles Clippers. Rakiety rzucały w tym spotkanie na fatalnej, 31. procentowej skuteczności z gry, a James Harden trafił zaledwie 7 z 24 oddanych rzutów. Brodacz zdobył w sumie 30 punktów, zebrał 7 piłek i rozdał 6 asyst, ale popełnił również aż 8 start.

***

Utah Jazz ograli Leśne Wilki z Minnesoty, ale nadal mają o jeden triumf mniej niż LA Lakers. Genialne spotkanie rozegrał Al Jefferson, autor 40 punktów i 13 zbiórek! Jeziorowcy po heroicznym boju i dobrej grze w decydującej odsłonie rzutem na taśmę obronili natomiast Staples Center i zanotowali jedno z najważniejszych zwycięstw w sezonie.

Kobe Bryant przy owacji na stojąco i z grymasem bólu na twarzy z powodu kontuzji, opuszczał parkiet na niespełna minutę przed ostatnim gwizdkiem. Jego koledzy wywiązali się jednak z zadania i w końcowych fragmentach zdążyli odrobić dzielący dystans. Czarna Mamba mimo urazu zdobyła imponujące 34 "oczka", a triple-double na poziomie 26 punktów, 11 zbiórek i 10 asyst uzbierał Pau Gasol. Utykający Bryant zdążył jeszcze chwilę przed swoim zejściem trafić dwie trójki poprowadzić Lakers do wyrównania po 107.

Po stronie Wojowników wybitne spotkanie rozegrał Stephen Curry, który trafił 9 z 15 rzutów zza łuku, a w sumie zdobył niesamowite 47 punktów, tracąc w całym spotkaniu zaledwie jedną piłkę! Rozgrywający mógł zostać autorem jednego z najbardziej spektakularnych rzutów w ostatniej dekadzie, ale piłka minimalnie zboczyła z kursu po jego rzucie właściwie spod własnego kosza, a Warriors polegli 116:118. Wcześniej prostej sytuacji z półdystansu nie wykorzystał Carl Landry, a faulowany Dwight Howard trafił jeden rzut wolny.

***

Wyniki:

Toronto Raptors - Chicago Bulls 97:88 (20:22, 27:21, 26:22, 24:23)
Raptors: Johnson 24, Gay 23, DeRozan 19.
Bulls: Boozer 19, Robinson 17, Mohammed 16.

Washington Wizards - Philadelphia 76ers 86:97 (31:24, 18:24, 16:26, 21:23)
Wizards: Wall 24, Booker 10, Seraphin 10.
76ers: Holiday 22, Young 18, Hawes 15, Wilkins 15.

Indiana Pacers - Brooklyn Nets 109:117 (27:34, 23:35, 35:23, 24:25)
Pacers: West 26, George 21, Hibbert 18.
Nets: Williams 33, Johnson 24, Lopez 24.

Atlanta Hawks - Milwaukee Bucks 109:104 (24:30, 16:24, 35:28, 34:22)
Hawks: Smith 24, Teague 24, Harris 19.
Bucks: Ellis 27, Ilyasova 25, Redick 10, Smith 10.

Miami Heat - Boston Celtics 109:101 (17:27, 41:23, 29:25, 22:26)
Heat: James 20, Lewis 19, Bosh 17, Allen 17.
Celtics: Green 25, Crawford 20, Lee 18.

Detroit Pistons - Charlotte Bobcats 113:93 (23:30, 36:23, 28:20, 26:20)
Pistons: Jerebko 21, Knight 19, Drummond 15.
Bobcats: Walker 28, McRoberts 17, Henderson 15.

Cleveland Cavaliers - New York Knicks 91:101 (24:27, 19:25, 21:23, 27:26)
Cavaliers: Irving 31, Thompson 15, Ellington 13.
Knicks: Anthony 31, Smith 31, Copeland 12.

New Orleans Hornets - Los Angeles Clippers 93:96 (25:24, 15:19, 23:14, 30:39)
Hornets: Gordon 25, Lopez 19, Anderson 17.
Clippers: Griffin 20, Paul 17, Barnes 16.

Houston Rockets - Memphis Grizzlies 78:82 (15:24, 21:25, 23:15, 19:18)
Rockets: Harden 30, Lin 17, Asik 8.
Grizzlies: Gasol 15, Randolph 15, Bayless 13.

Dallas Mavericks - Denver Nuggets 108:105 (21:26, 27:29, 30:22, 21:22, 9:6)
Mavericks: Carter 22, Nowitzki 22, Mayo 20.
Nuggets: Chandler 18, Iguodala 18, Brewer 18.

San Antonio Spurs - Sacramento Kings 108:101 (23:13, 37:37, 24:24, 24:27)
Spurs: Parker 22, Duncan 18, Leonard 15.
Kings: Cousins 19, Thompson 18, Douglas 15.

Utah Jazz - Minnesota Timberwolves 107:100 (30:22, 23:32, 29:27, 25:19)
Jazz: Jefferson 40, Foye 16, Mo Williams 16.
Timberwolves: Barea 23, Rubio 13, Budinger 12.

Portland Trail Blazers - Oklahoma City Thunder 90:106 (26:30, 28:25, 7:26, 29;25)
Trail Blazers: Barton 18, Aldridge 12, Maynor 11.
Thunder: Westbrook 33, Jackson 17, Durant 16.

Los Angeles Lakers - Golden State Warriors 118:116 (26:32, 31:25, 28:33, 33:26)
Lakers: Bryant 34, Howard 28, Gasol 26.
Warriors: Curry 47, Thompson 25, Lee 19.

Komentarze (5)
avatar
Aporty
13.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Widzieliście mecz Miami Lebron bez wysiłku 20 pkt na rewelacyjnej skuteczności przez 28 min w playoff będzie niszczył system jak dłużej pogra. 
avatar
paweLbn
13.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
to w ostatnich 2 meczach i ewentualnych PO nie zagra wcale, skoro była taka potrzeba 
Grzegorz Talar
13.04.2013
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
twardy gość...szacun! 
avatar
paweLbn
13.04.2013
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Kobe skończył sezon :/ brawa dla "trenera", średnia liczba minut Bryanta w ostatnich 6 meczach - 45,7. W ostatnich 2 meczach nawet nie siadł na ławkę...