Ireneusz Purwiniecki (trener Spójni Stargard Szczeciński): Tak miała wyglądać ostatnia akcja. Jeżeli by nie zacieśnili pod koszem, to Michalski by wszedł do końca. Trochę za głęboko wszedł, oni go podwoili i podanie do Stępnia było niedokładne. Gdyby było lepsze mógłby oddać rzut z czystej pozycji. Taka jest koszykówka. Mecz fajny. Trochę serca i charakteru zostawiliśmy. Weszli młodzi zawodnicy. Pokazali się z dobrej strony. To pozytywny prognostyk na przyszły sezon.
Jarosław Krysiewicz (trener AZS WSGK Polfarmex Kutno): Spójnia zagrała bardzo dobre zawody. Na pewno zdecydowanie lepsze niż w Kutnie. Jestem pełen podziwu dla moich chłopaków, bo jeszcze w czwartek na treningu nie mieliśmy przeziębionych Jakóbczyka i Rducha oraz Glabasa. Bręk gra z zapalonymi achillesami. Zagraliśmy w piątek dziesięć minut pięciu na pięciu i musieliśmy grać mecz. Wielki szacunek dla chłopaków i mam nadzieję, że szczęście do nas wróciło w ostatniej akcji tego meczu i teraz będzie to zdecydowanie lepiej wyglądało.